"Bild": nienawiść do Izraela i Żydów rośnie, politycy przyglądają się temu bezczynnie

2023-10-10 13:51 aktualizacja: 2023-10-10, 13:58
"Nienawiść do Izraela i Żydów" jest "coraz bardziej niepohamowana" - pisze "Bild" Fot. PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE
"Nienawiść do Izraela i Żydów" jest "coraz bardziej niepohamowana" - pisze "Bild" Fot. PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE
W ataku na Izrael "mordercy z Hamasu chcieli zabić jak najwięcej Żydów", ta masakra była świętowana w Berlinie, gdzie rośnie nienawiść do Żydów i Izraela - pisze dziennik "Bild". Gazeta przypomina wcześniejsze antyizraelskie demonstracje i ocenia, że politycy bezczynnie przyglądają się temu problemowi.

W berlińskiej dzielnicy Neukoelln (zamieszkiwanej przez dużą społeczność arabską) atak Hamasu na Izrael był świętowany. "Palestyńscy aktywiści rozdawali słodycze, następnie tańczyli na ulicach, wykrzykując swoją nienawiść, a później zaatakowali policję kamieniami. Grozili również ekipie telewizji WELT i zmusili dziennikarzy do usunięcia nagrań" - pisze "Bild".

To, co działo się w weekend w Neukelln nie jest nowe: "nienawiść do Izraela i Żydów" jest "coraz bardziej niepohamowana" - zauważa gazeta.

Zaczęło się od marszów arabskich demonstrantów w kwietniu 2022 r. w kilku niemieckich miastach i na Hermannplatz w Neukoelln. "Od tego czasu zwolennicy grup terrorystycznych Hamas i Hezbollah regularnie gromadzą się w Neukoelln". Policja zabrania im wykrzykiwania haseł nawołujących do zniszczenie Izraela, "ale oni i tak je skandują; następnie demonstracje są rozbijane" - czytamy.

"To walka z wiatrakami. Ponieważ krąg zwolenników rośnie. Za Hamasem stoją Bracia Muzułmańscy, jedna z najstarszych organizacji islamistycznych. Gromadzą się we wspólnotach meczetowych w (dzielnicach) Neukoelln i Wedding" - pisze "Bild".

Dziennik "Tagesspiegel" poinformował, że arabskie klany są również aktywne na rzecz Hamasu. Przywódca jednego z klanów, Arafat Abou-Chaker udostępnił na Instagramie post z mapą pokazującą ponad 2000 rakiet wystrzelonych w sobotę w kierunku Izraela. Pod spodem widnieje napis: "Uwielbiam to oglądać".

"Arafat Abou-Chaker urodził się w Berlinie. Czy gloryfikuje przemoc? Nie byłby jedyny. Jest ich coraz więcej" - podkreśla portal. Obecny rozwój wydarzeń jest, zdaniem "Bilda", "dobrze znany, a politycy przyglądają się temu bezczynnie".

"Wszyscy są zawsze zszokowani, gdy dzieje się coś takiego jak w sobotę na Sonnenallee. Ale nikt nie interweniuje przeciwko niepowstrzymanemu wzrostowi tych, którzy chcą zniszczyć Izrael" - konstatuje dziennik.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

kno/

Prasa