Pierwszym rekordzistą był The Weeknd. Następnie próg 100 milionów słuchaczy miesięcznie przekroczyła Taylor Swift. Teraz do tej dwójki dołączyła Billie Eilish, która jest najmłodsza pośród nich. Tak pokaźne grono wiernych słuchaczy zagwarantowała sobie, publikując zaledwie 82 utwory.
„Spotify od początku było częścią historii Billie. Od czasu 'Ocean Eyes' stale powiększa grono fanów na całym świecie. To, co ona i Finneas (starszy brat Eilish, z którym tworzy muzyczny duet - red.) osiągnęli od 2016 roku, jest dość niezwykłe… a wszystko to w wieku 22 lat” – przekazał w rozmowie z „Billboard” Jeremy Erlich, globalny szef muzyczny Spotify, komentując sukces piosenkarki.
The Weekend, który jako pierwszy pobił ten rekord miesięcznej liczby słuchaczy, wciąż zachowuje miejsce lidera z wynikiem 107 mln, druga pozycja należy do Taylor Swift, która na tę chwilę osiągnęła wynik 102 mln. Na trzecim miejscu plasuje się świeżo upieczona rekordzista, Billie Eilish. Artystka ma jeszcze jeden powód do zadowolenia – jej najnowszy album „Hit Me Hard and Soft” święci sukcesy na całym świecie. Krążek jest nie tylko najlepiej sprzedającą się płytą w Polsce.
Jej trzeci album w dwa tygodnie od premiery zgromadził ponad miliard streamów i wspiął się na szczyt zestawień w 25 krajach. W pierwszym tygodniu Eilish zaliczyła najlepszy debiut w swojej karierze i jest jedną z zaledwie dwóch artystek, które w ostatnich ośmiu latach przekroczyły w pierwszym tygodniu sprzedaży liczbę 300 tys. egzemplarzy. Billie jest także pierwszą solową artystką, mogącą pochwalić się tym, że aż trzy piosenki z jej płyty zyskiwały co najmniej 8 mln streamów dziennie w pierwszym tygodniu. (PAP Life)