Billie Jean King Cup. Świątek: niesamowite zapisać się w historii Polski

2024-11-17 10:16 aktualizacja: 2024-11-17, 13:41
Iga Świątek. Fot. PAP/EPA/Carlos Diaz
Iga Świątek. Fot. PAP/EPA/Carlos Diaz
Iga Świątek promieniała szczęściem po historycznym awansie Polek do półfinału tenisowego Billie Jean King Cup po zwycięstwie nad Czechami 2:1. "To niesamowite, że zapisałyśmy się w historii Polski – to spełnienie marzeń" - przyznała liderka biało-czerwonych.

Polki rozpoczęły ćwierćfinałową potyczkę z utytułowanymi Czeszkami od porażki Magdaleny Fręch z Marie Bouzkovą. Stan rywalizacji wyrównała Świątek, pokonując po blisko trzech godzinach gry Lindę Noskovą. Niedługo później ponownie wyszła na kort, by rozegrać debla w parze z doświadczoną deblistką Katarzyną Kawą. Mimo że po drugiej stronie siatki stała liderka rankingu deblistek Katerina Siniakova, a także Bouzkova, to biało-czerwone cieszyły się z historycznej wygranej.

"To niesamowite, że zapisałyśmy się w historii Polski – to spełnienie marzeń. Kilka razy nie miałam możliwości udziału w tych rozgrywkach, ale teraz mam taką szansę i chcę mieć wpływ, zrobić coś dobrze" - przyznała Świątek, cytowana na oficjalnej stronie BJKC.

Wiceliderka rankingu singlistek po raz pierwszy znalazła się w składzie biało-czerwonych na turniej finałowy i od początku pewnie prowadzi reprezentację do kolejnych zwycięstw.

"Jestem szczęśliwa, że w końcu dostałam szansę... Ten turniej jest niesamowity. Atmosfera jest świetna, a całe doświadczenie jest cudowne. Cieszę się także, że mamy w drużynie tak niesamowite zawodniczki" - dodała 23-letnia raszynianka.

Kapitan polskiej reprezentacji Dawid Celt nieco zaskoczył, desygnując do gry podwójnej Świątek, która od sezonu 2022 w debla już praktycznie nie gra. Ma jednak w dorobku finał French Open 2021 w grze podwójnej. Życiowy mecz rozgrywała też Kawa.

"Jestem bardzo dumna z Katarzyny, siebie i całego zespołu za walkę, ponieważ w grze podwójnej nie byłyśmy faworytkami. Cieszę się, że Katarzyna prowadziła mecz, wybierając odpowiednią taktykę i mówiąc mi, co robić, ponieważ od jakiegoś czasu nie grałam w debla. Myślę, że stworzyłyśmy naprawdę dobrą drużynę" - wskazała Świątek

Spotkanie, które rozpoczęło się w sobotę, a zakończyło w niedzielę, było wyjątkowe także dla Kawy, nie tylko ze względu na grę ze Świątek i zwycięstwo nad pierwszą rakietą deblistek. Tuż po północy skończyła bowiem 32 lata.

"Wtedy nie wiedziałam, że mam urodziny. Nie wiedziałam, która to godzina, ale na pewno to dla mnie bardzo wyjątkowy dzień" - przyznała Kawa.

"Grałyśmy z bardzo trudnymi przeciwniczkami. Wiem, jak dobra jest Iga i znam jej mocne strony. Po prostu starałam się zrobić, co w mojej mocy i grać na najwyższym możliwym poziomie, więc miałyśmy szansę. Jak już wspomniała Iga, nie byłyśmy faworytkami. Grałam z Kateriną kilka razy i ona ze mną wygrywała. Nie zamierzałam przegrać ponownie. Cieszę się, że nam się udało" - powiedziała polska deblistka.

Kolejnymi rywalkami Polek będą Włoszki. Półfinał zaplanowano na poniedziałek.(PAP)

msl/ pp/ ep/