Błaszczak: trzeba zrobić wszystko, żeby pakt migracyjny nie wszedł w życie
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił, że wejście w życie paktu migracyjnego doprowadzi do pogorszenia bezpieczeństwa w kraju, dlatego - jak mówił - trzeba zrobić wszystko, żeby nie wszedł on w życie. Przypomniał, że PiS zbiera podpisy pod referendum w tej sprawie.

Błaszczak podczas poniedziałkowej konferencji prasowej ocenił, że m.in. w Warszawie obniżył się poziom bezpieczeństwa i że wprowadzenie paktu migracyjnego jeszcze pogorszy sytuację.
Trzeba zrobić wszystko, żeby pakt migracyjny nie wszedł w życie, żeby nie obowiązywał, bo wejście w życie paktu migracyjnego tylko spotęguje zagrożenie
Przypomniał też, że PiS zbiera podpisy pod referendum ws. wypowiedzenia paktu migracyjnego. Dodał, że podpisy są zbierane w biurach poselskich parlamentarzystów PiS w całym kraju.
Nawiązując do sytuacji w Warszawie Błaszczak stwierdził, że w stołecznej policji jest "ponad 10 tys. wakatów" "A co robi MSWiA, MS? Powołali specjalny zespół, który analizuje interwencje policyjne za czasów rządów PiS, dodatkowo zniechęcając młodych ludzi do służby w policji" - ocenił Błaszczak. Według niego, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, kandydat KO w tegorocznych wyborach prezydenckich, w ciągu ostatnich lat na wsparcie dla policji przeznaczył 20 mln zł, a - jak dodał - "na wsparcie środowiska LGBT 40 mln zł".
Prezydent Warszawy odnosząc się w ostatnim czasie do kwestii bezpieczeństwa w mieście przypominał m.in. podczas lutowej konferencji, o wprowadzonym w stolicy programie "Warszawa chroni". W kontekście doniesień o wzroście przestępczości wśród migrantów, mówił, że władze miasta mają tego świadomość i przeciwdziałają temu wraz z MSWiA. Trzaskowski zaznaczył wówczas, że policja otrzymuje dopłaty do dodatkowych patroli, a funkcjonariusze dostają nowy sprzęt, wzmacniane jest centrum monitoringu i centrum bezpieczeństwa. Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek mówił w styczniu PAP, że w policji jest "blisko 13,5 tys. wakatów" w skali kraju.
Czym jest pakt migracyjny?
Pakt migracyjny ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie. Unijni ministrowie zatwierdzili przepisy w maju ubiegłego roku, mimo sprzeciwu Polski, Słowacji i Węgier. W pierwszej połowie marca rzecznik KE Markus Lammert przypomniał, że pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie 2026 r. i będzie wiążący dla wszystkich państw UE, a wobec tych, które go nie wdrożą, Komisja podejmie "odpowiednie działania".
Polska jest jednym z państw, które nie złożyły w Brukseli swojego planu wdrożenia przepisów. Rządzący wielokrotnie deklarowali, że Polska nie zamierza wdrażać zapisów paktu. W lutym premier Tusk podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen powiedział, że "Polska nie będzie implementowała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce".
11 marca na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu KE przedstawiła propozycję nowych, unijnych zasad powrotów migrantów. Chodzi o stworzenie wspólnego dla wszystkich państw członkowskich systemu odsyłania migrantów, którzy nie posiadają prawa pobytu na terytorium UE. Nowe rozporządzenie ma uzupełnić pakt migracyjny. Zgodnie z nim wnioski o azyl mają być rozpatrywane szybciej i skuteczniej, ale żeby cały system mógł działać sprawnie należało wprowadzić także zasady umożliwiające odsyłanie migrantów w sytuacji, kiedy decyzja azylowa będzie odmowna. (PAP)
rbk/ mok/ grg/