Bodnar ws. Błaszczaka: plany obrony powinny być święte. Liczę, że parlament uchyli immunitet
Są pewne rzeczy, które powinny być święte, takie jak plany obrony, jak różne dokumenty związane z bezpieczeństwem państwa - powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar nawiązując do wniosku o uchylenie immunitetu posłowi PiS, byłemu szefowi MON, Mariuszowi Błaszczakowi. Liczę, że parlament immunitet uchyli - dodał.

Prokurator generalny Adam Bodnar skierował w środę do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Błaszczakowi, gdyż prokuratura chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Plan ten to dokument z 2011 r. dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Powołując się na ten dokument Błaszczak zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju".
"To jest wniosek, który dotyczy przestępstwa nadużycia władzy z tym elementem korzyści, która miała mieć miejsce w postaci wzmocnienia kampanii wyborczej PiS. Drugi zarzut dotyczy ujawnienia dokumentów tajnych, które nie powinny być publicznie dostępne" - skomentował w czwartek Bodnar.
"To jest bardzo poważna sprawa, która pokazuje, że są pewne rzeczy, które powinny być święte, takie jak plany obrony, jak różne dokumenty związane z bezpieczeństwem państwa powinny być jedynie w zasobie wiedzy kilkunastu, kilkudziesięciu może osób w państwie" - powiedział minister.
Bodnar wskazał na wiceministra obrony Cezarego Tomczyka, według którego "takie plany obrony zna w Polsce nie więcej niż 20 osób". "Jeżeli ktokolwiek decyduje się na to, żeby takie dokumenty odtajniać i wykorzystywać to na potrzeby kampanii wyborczej, i to jeszcze w sposób tak bezwzględny, tak cyniczny, to niestety musi być przeprowadzone postępowanie" - podkreślał minister sprawiedliwości.
"Liczę na to, że parlament uchyli immunitet i zarzuty będą mogły być postawione ministrowi Błaszczakowi" - dodał.
Szef klubu PiS, b. szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział, że nie zrzeknie się immunitetu poselskiego, ponieważ chce przedstawić w Sejmie stanowisko ws. stawianych mu zarzutów o ujawnienie wojskowych dokumentów. Na konferencji w Sejmie w środę powtarzał, że kiedy ujawnił dokumenty, nie były już objęte tajemnicą i miały charakter historyczny. Dodał, że dokumenty obowiązywały w czasie rządów koalicji PO-PSL. Błaszczak przekonywał też, że przekazanie tych informacji "było z korzyścią dla Polaków mieszkających na wschód od Wisły". Zadeklarował, że podjąłby jeszcze raz taką samą decyzję ws. odtajnienia dokumentów.
Minister sprawiedliwości w czwartek w Brukseli wziął udział w posiedzeniu komisji w Parlamencie Europejskim, by przedstawić priorytety polskiej prezydencji.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ ap/ ktl/ ep/