Onet napisał w środę wieczorem o żołnierzach, którym po strzałach ostrzegawczych w stronę ludzi forsujących granicę polsko-białoruską postawiono zarzuty. Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. Jak relacjonuje portal, kiedy sytuacja została opanowana, do akcji wkroczyła Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze zawiadomili Żandarmerię Wojskową, która aresztowała żołnierzy za użycie broni wobec migrantów.
Bosak podczas konferencji prasowej w Sejmie powiedział, że Konfederacja stoi “po stronie ludzi w mundurach ludzi, którzy bronią granicy”. “Oczekujemy niezależnie od tego, jakie jest wyjaśnienie tej sprawy - mianowicie, czy minister Bodnar i wicepremier Kosiniak-Kamysz o tej sprawie nie wiedzieli, czy też wiedzieli i ją ukrywali - oba warianty są tak samo kompromitujące, w związku z czym wzywamy ich obu do dymisji” - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Według niego zarówno Bodnar, jak i Kosiniak-Kamysz nie nadają się do tego, by zarządzać wymiarem sprawiedliwości i obronnością. “Skoro się nie nadajecie, ustąpcie, zróbcie miejsce tym, którzy zajmą się tym w sposób poważny, którzy nie będą dowiadywali się z portali internetowych, co dzieje się na granicy i jak traktowani są żołnierze” - dodał Bosak.
“Sytuacja, żeby żołnierz, który otwiera ogień, strzały ostrzegawcze w sytuacji, kiedy przekraczana jest nielegalnie granica, kiedy ktoś nastaje na jego zdrowie, na jego życie, był zakuwany, traktowany jak bandyta, pozbawiony ochrony prawnej, wtrącany do aresztu, żeby powoływać jakieś specjalne zespoły prokuratorów, które mają się zajmować ściganiem żołnierzy czy funkcjonariuszy za wykonywanie swoich obowiązków, ta sytuacja jest całkowicie nieakceptowalna” - powiedział Bosak.
Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz dodał, że problemem na granicy są także miejsca noclegowe dla żołnierzy. “Nie ma tam na przykład kontenerów specjalnych, takich noclegowych, tylko żołnierze tam nocują w czymś, co sami nazywają 'żulowymi domkami'. 'Żulowe domki' to jest coś takiego, co się buduje ze znalezionej, zorganizowanej na własną rękę starej boazerii, plandek, styropianu i tak dalej. Oni sami muszą to zrobić” - powiedział Berkowicz. Również podkreślił, że jest to “sytuacja nieakceptowalna”.
Bosak dodał, że proponują pomoc prawną wszystkim żołnierzom, którzy są poszkodowani. “Wczoraj opublikowałem adres emailowy, sejmowy. Proszę zwracać się do naszych posłów. Wszystkim żołnierzom i funkcjonariuszom, którzy są poszkodowani przez te bezprawie, które zafundował nam minister, prokurator generalny Bodnar i przez to bezprawie, które zafundował rząd PiS i Platformy i Lewicy, wszystkim spróbujemy pomóc na miarę swoich możliwości. Przez interwencję, przez pomoc prawną i poprzez przede wszystkim budowanie presji politycznej tutaj, w tej izbie, żeby ci wszyscy nieodpowiedzialni politycy zmienili swój sposób działania albo zostali stąd definitywnie wyeliminowani” - podkreślił wicemarszałek Sejmu.
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że działania podejmowanie przez Straż Graniczną, policję oraz żołnierzy są działaniami w zakresie i na podstawie prawa. "Wszyscy żołnierze, służący nie tylko na granicy, ale wszędzie, zobowiązani są do przestrzegania zasad prawa. Wiedzą o tym dobrze i robią to z pełną elegancją" - powiedział. Ocenił też, że działania Żandarmerii Wojskowej, która zatrzymała żołnierzy, to była nadgorliwość. Jak zaznaczył, wyjaśni to jednak komisja powołana w ŻW; dodał, że oczekuje natychmiastowych działań ze strony komendanta głównego ŻW płk. Tomasza Kajzera.
Szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar poinformował, że na piątek rano zaprosił na pilne spotkanie zastępcę prokuratora generalnego ds. wojskowych prok. Tomasza Janeczka. Rozmowa ma dotyczyć działań prokuratury ws. żołnierzy, którzy prowadzili interwencję wobec grupy migrantów na polsko-białoruskiej granicy. (PAP)
kh/