Brytyjski minister sił zbrojnych: zbliża się moment, w którym będziemy mogli trwale wspierać Ukrainę i budować własne zasoby

2023-10-07 07:16 aktualizacja: 2023-10-07, 11:23
Czołgi Leopard. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Czołgi Leopard. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Myślę, że zbliża się moment w którym produkcja państwa NATO osiągnie taki poziom, który pozwoli na jednoczesne trwałe wsparcie Ukrainy i odbudowę własnych zdolności; ważne jednak, by NATO budowało też zdolności działań na całym świecie - powiedział PAP brytyjski minister ds. sił zbrojnych James Heappey.

Brytyjski sekretarz stanu ds. sił zbrojnych James Heappey przebywał w tym tygodniu z wizytą w Polsce; wziął udział w konferencji Warsaw Security Forum – której państwem partnerskim w tym roku była Wielka Brytania, odwiedził także bazę lotniczą w poznańskich Krzesinach, gdzie spotkał się z pilotami myśliwców RAF Eurofighter Typhoon, które od poniedziałku stacjonują w Polsce.

Heappey pytany w rozmowie z PAP o brytyjskie siły rozmieszczane w na wschodniej flance NATO, zwrócił uwagę na działania Wielkiej Brytanii wspierające państwa przekazujące swoje uzbrojenie Ukrainie, w tym Polskę, która przekazała Ukrainie m.in. myśliwce Mig-29 oraz wiele czołgów T-72; w ich miejsce latem do Polski trafiła kompania brytyjskich czołgów Challenger 2, a dla wsparcia uszczuplonych polskich sił powietrznych – myśliwce Typhoon.

Jak tłumaczył minister, celem jest przekazywanie Ukrainie przede wszystkim takiego uzbrojenia, które szybko i skutecznie może być wykorzystane przez ukraińskich żołnierzy – w tym przede wszystkim poradzieckiego sprzętu wciąż używanego przez państwa centralnej Europy. "Jeżeli decydujecie się ten sprzęt przekazać, to was wspieramy i jesteśmy gotowi wypełniać powstałe w ten sposób luki. (…) Będziemy to robić tak długo, jak trzeba" – oświadczył.

"Rozumiemy, że mamy obecnie czas, w którym wsparcie Ukrainy jest trudne. Stało się trudne, ponieważ wydolność produkcji sprzętu i amunicji na Zachodzie wciąż jest w procesie rozbudowy, a osiągnięcie jej pełnej mocy może zająć jeszcze parę, może nawet paręnaście miesięcy. W międzyczasie zapasy wielu państw zostały po prostu wymiecione. Teraz musimy więc działać razem, by zminimalizować ryzyko związane z przekazywaniem kolejnych partii sprzętu. Gdy dojdziemy do miejsca, w którym wydajność produkcji w Europie będzie wystarczająca zarówno do odbudowania naszych zapasów, jak i nieprzerwanego wsparcia dla Ukrainy, będzie to punkt przełomowy – bo wsparcie Ukrainy będzie wtedy zbalansowane, a przez to trwałe. Myślę, że ten moment się zbliża" – podkreślił minister.

Pytany, czy, podobnie jak polskie, brytyjskie siły zbrojne przechodzą obecnie zasadnicze przemiany związane z narastającymi zagrożeniami, minister Heappey ocenił, że wśród sojuszników z NATO potrzebne jest "pewnego rodzaju ponowne uświadomienie sobie, że możemy znaleźć się w sytuacji wojny równego z równym". "To coś, co przez ostatnie 30 lat uznawaliśmy za minimalne ryzyko. (…) To zmusza nas do ponownego przemyślenia, jakich sił zbrojnych potrzebujemy" - zaznaczył.

"Myślę, że dzieje się to w Polsce – inwestycje, jakich dokonuje Polska, są niespotykane, imponujące. Jednak w Wielkiej Brytanii wygląda to nieco inaczej. Nasz kraj zawsze uważał się za wiodącego partnera, fundament NATO, posiadający wpływy na całym globie. Myślę, że fakt, że inne państwa europejskie przeżywają takie przebudzenie i dołączają do globalnych ambicji dotychczas przejawianych przez Wielką Brytanię czy Francję, ma duże znaczenie dla całego bezpieczeństwa euroatlantyckiego – pozwala państwom europejskim być bardziej widocznym w innych częściach świata, także tych, które mają wielkie znaczenie dla USA" – ocenił Heappey.

Jak zauważył, "w Waszyngtonie trwa debata na temat Europy i jej zaangażowania w regionie Pacyfiku". "Jeżeli zobaczą Europę gotową do wspólnego brania odpowiedzialności na całym świecie, to z pewnością pomoże im pozostać także zaangażowanym tutaj, w Europie" – powiedział.

Brytyjski minister zwrócił też uwagę, że państwa zachodnie, w tym Wielka Brytania, przez ostatnie dekady angażowały się militarnie podczas operacji ekspedycyjnych, np. w Iraku, Afganistanie czy poszczególnych regionach Afryki. "To siłą rzeczy sprawiło, że nasze siły zbrojne zaczęły dostosowywać się do tego typu wyzwań. Teraz musimy odbudować zdolności do prowadzenia działań obronnych, tak jak to było za czasów zimnej wojny. Ale wiele z tego to mało efektowne sprawy – to kwestie techniczne, logistyka, możliwości transportowe… Musimy ponownie w to wszystko zainwestować" – podkreślił Heappey.

"Nie może być jednak tak, że zainwestujemy wszystkie pieniądze w, dajmy na to, wielki magazyn czołgów, które w razie potrzeby będą gotowe w każdej chwili wyruszyć do zagrożonego miejsca. Musimy także radzić sobie z codziennymi wyzwaniami na całym świecie. To chociażby kwestie ekstremizmów w strefie Sahelu czy basenie jeziora Czad, które mają kluczowe znaczenie dla Europy – nasz kontynent stoi przecież przed wyzywaniem kolejnych fal migracji z tych obszarów” – zauważył. "Migracja ma obecnie olbrzymi wpływ na politykę Unii Europejskiej i wszystkich europejskich państw, w tym Wielkiej Brytanii. W naszym interesie jest więc działanie na rzecz pokoju i rozwoju w tych regionach" – mówił Heappey.

"Nie możemy schować się w naszej fortecy i mówić, że bezpieczeństwo euroatlantyckie jest zagrożone, więc cały nasz wysiłek to przygotowanie do obrony w ramach NATO. Musimy robić z jednej strony to, a z drugiej – być w stanie prowadzić np. działania pokojowe w zdestabilizowanych częściach świata, bo to także jest część naszych interesów" – powtórzył minister. Dodał, że siły i środki posiadane i rozbudowywane przez państwa zachodnie – jak np. nowoczesne okręty wojenne czy lotnictwo – z powodzeniem mogą być wykorzystane zarówno do obrony samego NATO, jak i do misji prowadzonych na drugim końcu świata.

Brytyjski minister zaznaczył, że na całym świecie wpływ Zachodu jest obecnie kwestionowany. "Jest kwestionowany zarówno przez naszych adwersarzy, jak i przez różnego rodzaju agresywne ekstremizmy, to wszystko to jest jeszcze zaostrzane przez zmiany klimatu i liczne inne czynniki. Jeżeli nie będzie nas na całym świecie, nie będziemy pokazywać, że jesteśmy częścią rozwiązania dla partnerów z Afryki, czy regionu Karaibów, Ameryki Łacińskiej lub Azji południowo-wschodniej, jeżeli nie pokażemy im, jaką rolę może odegrać przyjaźń Wielkiej Brytanii, Polski, Kanady, Francji, USA, Niemiec i innych państw, to są inni, którzy szybko wskoczą na nasze miejsce" – przestrzegł.

Heappey ocenił, że NATO jest zdolne do takiego działania. Jak mówił, można zaobserwować wzrost zainteresowania państw europejskich, jak Dania czy Włochy, działaniami o wymiarze globalnym, np. przy zabezpieczaniu międzynarodowych szlaków morskich. "Inni chcą do tego dołączyć, niektórzy z kolei twierdzą, że są zbyt mali, by w tym uczestniczyć, co jest zrozumiałe. Ale jeśli chodzi o tych, którzy czują się teraz wystarczająco pewnie, by być częścią tej globalnej architektury bezpieczeństwa, a zwłaszcza tych, którzy najmocniej korzystają na amerykańskiej obecności w Europie – myślę, że to ma olbrzymie znaczenie dla naszych kolegów w Kongresie USA, by mogli wskazywać na obecność ich flag obok amerykańskiej na całym świecie; taka właśnie jest perspektywa Wielkiej Brytanii" – powiedział.

"Na przykład w Oceanii nie chcą wybierać stron; ich handel z Chinami osiąga przecież olbrzymie wartości, ale nie chcą żyć w regionie, w którym dominować będzie tylko jedna siła, a chińska droga nie będzie miała alternatywy. Dlatego chcą mieć partnerów z Ameryki i Europy – to samo jest w Azji środkowej, na Karaibach, Ameryce Południowej czy Afryce. Dlatego musimy tam być, a to wymaga sił zbrojnych takich, jakie Polska będzie niedługo miała – które dostarczą znaczących zdolności bojowych dla NATO i wzmocnią odstraszania Rosji, ale jednocześnie dadzą możliwość obrony naszych zachodnich wartości i porządku międzynarodowego na całym świecie i wsparcie w tych działaniach Stanów Zjednoczonych" – oświadczył brytyjski polityk.

"Chcę jednak podkreślić: nasze zaangażowanie, nasze priorytety to wspólnota transatlantycka, NATO, bycie częścią tego konwencjonalnego systemu odstraszania. Jeśli chodzi o Wielką Brytanię, to za pomocą swojego arsenału jest ona także częścią odstraszania nuklearnego NATO" - przypomniał Heappey. "Chcę tylko zaznaczyć, że interesy Brytyjczyków, Polaków i ogólnie mieszkańców Zachodu są kwestionowane na całym świecie. Nie należy więc zapominać o posiadaniu zestawu narzędzi, które pozwolą nam być wciąż potężnym i odpornym sojuszem. Silne i zjednoczone NATO to wspaniała rzecz, (...) ale z drugiej strony Europa musi zrozumieć, jaką rolę odgrywamy na świecie. Walka o porządek międzynarodowy oparty o wartości i przestrzeganie reguł nie odbywa się tylko na Zaporożu i w Donbasie, ale na całym świecie; wszędzie musimy bronić naszych wartości" – podsumował minister Heappey.(PAP)

Autor: Mikołaj Małecki

kgr/