Świątek ostatni mecz rozegrała 5 września, kiedy przegrała z Amerykanką Jessicą Pegulą w ćwierćfinale wielkoszlemowego US Open. Później odpuściła całą jesienną część sezonu w Azji, a między czasie zmieniła trenera - Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Belg Wim Fissette, który w Rijadzie oficjalnie zadebiutuje w tej roli. 23-letnia Polka straciła też prowadzenie w światowym rankingu na rzecz Białorusinki Aryny Sabalenki.
"Sytuacja, w której się Iga znalazła to jest coś nowego, z czym nie miała do czynienia w swojej karierze. Po pierwsze dłużej pauzowała, ale nie z powodu kontuzji, jak to się działo choćby w przypadku Czeszek Barbory Krejcikovej czy Karoliny Muchovej oraz Jeleny Rybakiny z Kazachstanu. Iga nigdy nie miała podobnych przerw. To jest nowość dla wszystkich, przede wszystkim dla niej samej i jej sztabu oraz wszystkich śledzących rywalizację światową" - powiedziała PAP Nowak.
"Sabalenka też miała przerwę, choć nieco krótszą, zrezygnowała z Wimbledonu oraz igrzysk i patrząc przez pryzmat dalszej części sezonu wyszło jej to na dobre" - zauważyła.
Zwróciła też uwagę, że stosunkowo długiej przerwie w przypadku Polki towarzyszyły szczególne okoliczności, bo zdecydowała się na zmianę szkoleniowca.
"Do takich zmian rzadko dochodzi w tym momencie sezonu, więc to kolejna nowość. Z drugiej strony, była zdrowa i mogła bez przeszkód trenować, więc jestem przekonana, że zrobiła wszystko, aby się maksymalnie dobrze przygotować do wieńczącej ten rok imprezy" - wskazała wielokrotna reprezentantka Polski.
Jak zaznaczyła, Świątek i jej nowy trener mieli mało czasu na wspólną pracę.
"Dlatego większą uwagę niż na końcowy wynik, choć możemy, a może nawet musimy mieć spore wymagania względem jakby nie było drugiej rakiety świata, będę osobiście zwracać na zachowanie Igi, jej mowę ciała, gesty, mimikę, itp. Chciałabym zobaczyć nową energię, wiarę i pozytywne nastawienie. To byłoby pozytywną zmianą względem tego, jak przedstawiała się sytuacja pod koniec współpracy z Tomaszem Wiktorowskim, gdy nie widać było między nimi porozumienia, serdeczności pewnej, jedności, a komunikacja ewidentnie szwankowała" - podkreśliła.
Choć trudno się spodziewać, że Fissette wywarł już wpływ na grę Polki, to uczestniczka igrzysk w Barcelonie będzie obserwować, czy w grze Świątek będzie już można dostrzec pierwsze przejawy jakiś nowości.
"Sama jestem ciekawa, czy pod kątem technicznym i taktycznym pojawią już choćby minimalne zmiany, czy zarysuje się kierunek, w jakim będzie zmierzał tenis Igi. Czy choćby minimalne efekty współpracy z nowym coachem będą już widoczne?" - zastanawiała się.
Jej zdaniem, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności, trudno jest przewidzieć, jaki rezultat osiągnie Świątek. Wierzy, że najlepszy.
"Dzięki odpoczynkowi, pewnej tęsknocie za rywalizacją i nowej motywacji może być genialnie. Przecież przed rokiem też straciła pozycję liderki, ale w imponującym stylu właśnie w WTA Finals odzyskała prowadzenie. Jednak równie dobrze wybicie z rytmu, niedostosowanie się do nowej sytuacji, wynikający z tego brak pewności siebie i pewien rodzaj specyficznej presji, bo jednak cały świat tenisowy będzie się interesował, jak wypadnie po dłuższej przerwie, mogą sprawić, że powinie się jej noga. Zalecałabym tu jednak cierpliwość, bo na efekty zmian może trzeba zaczekać dłużej. Na jednym 'mastersie' kariera się nie kończy, a za chwilę nowy sezon, nowe wyzwania i w sumie Australian Open już niedługo" - analizowała prekursorka zawodowego tenisa w Polsce.
Według niej Świątek, która na korcie w Rijadzie pojawi się pierwszy raz w niedzielę, miała korzystne losowanie.
"W tej kwestii los na pewno się do niej uśmiechnął. Coco Gauff jej po prostu leży, z Jessicą Pegulą, choć przegrała w US Open, też radzi sobie dobrze, a z Krejcikovą miewała kłopoty, ale Czeszka po triumfie w Wimbledonie, któremu zawdzięcza udział w WTA Finals, z różnych względów, także zdrowotnych, prezentuje się dużo poniżej możliwości. Uniknięcie na początku turnieju Rybakiny, Chinki Qinwen Zheng, z którą porażkę w igrzyskach bardzo odcierpiała, no i Sabelenki, ale to wynikało z rozstawienia, na pewno ułatwi Idze wejście w turniej" - podsumowała Nowak. (PAP)
pp/ wkp/kgr/