Były ambasador USA w Rosji: decyzja o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy jest tragiczna
Trump właśnie wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy, którą wcześniej zatwierdził amerykański Kongres; jest to tragicznie - napisał na platformie X były ambasador USA w Rosji Michael McFaul. Jego zdaniem jest to kolejny przykład błędnej strategii Donalda Trumpa w polityce zagranicznej.

"Trump (ma do zaoferowania) kij (dla) demokratycznej Ukrainy, (ale) daje marchewkę autorytarnej i imperialnej Rosji" - podkreślił we wpisie na X McFaul, oceniając, że nie jest to pokaz siły Waszyngtonu, ale jego słabości.
Trump's "Art of the Deal":
For Zelenskyy, only sticks. For Putin only carrots. https://t.co/2ELkaNb1Xh— Michael McFaul (@McFaul) March 4, 2025
Opierając się na swoim wieloletnim doświadczeniu współpracy z rosyjską administracją i samym Putinem, McFaul ostrzegł w komentarzu dla portalu US News, że podejście Trumpa do negocjacji z Rosją jest pozbawione sensu. "Jeśli pójdziesz z nimi (Kremlem - PAP) na ustępstwa, to zabiorą je i poproszą o więcej" - zaalarmował były dyplomata.
Według niego amerykański prezydent popełnił błąd, wykładając w negocjacjach wszystkie karty na stół.
Wiceprezydent J.D. Vance i Trump już zadeklarowali, że Ukraina musi oddać część terytorium, nie może dołączyć do NATO, a amerykańscy żołnierze nie będą uczestniczyć w ewentualnej misji pokojowej w Ukrainie. Dodatkowo władze w Waszyngtonie zapowiedziały, że część wojsk stacjonujących w Europie wróci do USA, a Kijów będzie musiał oddać pieniądze przekazane mu na walkę z rosyjską agresją.
McFaul ocenił, że jedynym sposobem na zawarcie pokoju jest uświadomienie Putinowi, że nie może podbić więcej terytorium. Jego zdaniem dyplomacji nie uprawia się przed kamerami, lecz za zamkniętymi drzwiami, a umowy nabierają znaczenia jedynie wówczas, gdy wszystkie punkty zostaną uzgodnione.
McFaul, obecnie wykładowca na Uniwersytecie Stanforda, przypomniał w komentarzu dla US News, że we współczesnej historii Stanów Zjednoczonych społeczeństwo było w stanie stawić czoła kontrowersyjnym decyzjom władzy wykonawczej. Do takich przypadków zaliczył: politykę zagraniczną USA w czasach wojny w Wietnamie (1955-75), tzw. poprawkę Jacksona-Vanika do ustawy handlowej z 1974 r., która umożliwiła emigrację Żydów ze Związku Radzieckiego do Stanów Zjednoczonych, czy też zmianę postawy USA wobec walki z apartheidem w RPA. Biorąc pod uwagę te wszystkie historyczne momenty, kiedy Amerykanie wywierali presję na rządzących, McFaul doszedł do wniosku, że taki moment nastąpił również teraz.
"Przyszedł czas, kiedy Amerykanie muszą przeciwstawić się i zaprotestować przeciwko polityce pogłębienia relacji Trumpa z autorytarną Rosją i jego wolcie wobec swoich sojuszników w Europie, w tym Ukrainy" - podsumował McFaul, zaznaczając, że to nie tylko rzecz, którą należy zrobić, ale też pragmatyczna decyzja. (PAP)
awm/ szm/ grg/