Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Szymon Banna poinformował PAP w piątek, że wpłynęły dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
"Zawiadomienia dotyczą podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 k.k. polegającego na przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w związku z prowadzeniem nielegalnej inwigilacji w okresie od lutego do czerwca 2018 roku, w tym podsłuchu jednej z osób, które przedmiotowe zawiadomienia złożyły. Obecnie trwają czynności sprawdzające" - dodał.
21 marca zawiadomienie do prokuratury złożył Daniel Obajtek.
"Zgodnie z zapowiedzią złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez funkcjonariuszy CBA w związku z założeniem przez nich nielegalnego podsłuchu, działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego" - napisał wtedy na platformie X.
Od lutego portal Onet publikował stenogramy z nagranych w podsłuchach rozmów byłego szefa Orlenu Daniela Obajtka. Źródła portalu twierdzą, że podsłuch został zamontowany w gabinecie Obajtka krótko po tym, jak w lutym 2018 r. został on szefem Orlenu. "Pluskwa" miałaby zostać założona z inicjatywy CBA przez jednego ze współpracowników zatrudnionego w Orlenie.
Portal opisywał kulisy operacji CBA o kryptonimie "Vampiryna", która polegała na podsłuchiwaniu rozmów prezesa Orlenu Obajtka, członka zarządu tej spółki Adama Buraka, odpowiedzialnego za marketing i komunikację, oraz szeregu ich współpracowników.
Według stenogramów z rozmów wynikało, że spółka miała wysłać do Watykanu dwa tiry z maseczkami, kombinezonami i płynem do dezynfekcji i to w momencie, gdy w Polsce środków tych brakowało.
Jak przekazał Onet, operacja została wszczęta, bo CBA zaczęło podejrzewać, że Burak mógł zostać skorumpowany przez biznesmena z Wrocławia, którego spółki otrzymywały z Orlenu lukratywne kontrakty. W jej trakcie agenci wpadli jednak na trop wielu nieprawidłowości w działalności samej spółki i zarządzającego nią prezesa Obajtka.
Portal ujawnił też m.in treść rozmowy, którą Obajtek przeprowadził z dziennikarzem Piotrem Nisztorem pod koniec czerwca 2018 r. Rozmowa dotyczyła pracy dla rodziny dziennikarza. "Na prośbę Piotra Nisztora z +Gazety Polskiej+, dziennikarza sprzyjającego PiS-owi, o pomoc w znalezieniu pracy dla żony, szef Orlenu odpowiada: +My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem+" - napisał Onet.
Podał też, że niedługo po rozmowie, żona dziennikarza znalazła zatrudnienie w Orlenie, a ojciec został prokurentem w należącej do koncernu spółce Energa-Operator.
W materiale opisano też fragment rozmowy, w której Nisztor rewanżuje się sensacyjnymi ustaleniami w sprawie afery GetBack.
"W wielkim zaufaniu mówi Obajtkowi, że ma nagranie, z którego wynika, że o aferze (GetBack - PAP) wiedzieli wcześniej czołowi politycy prawicy, w tym ojciec premiera Morawieckiego. Gdy Obajtek dowiaduje się o istnieniu nagrania uderzającego w Morawieckich, prosi Nisztora o jego przekazanie. Szef Orlenu wyjaśnia, że nagranie jest potrzebne, +by tych sk***ów w końcu na smycze pozawiązywać+" - podał Onet. Ustalił również, że Obajtek o akcji CBA dowiedział się po wielu miesiącach od założenia podsłuchu. Wtedy "udawał, że o niczym nie wie, pluskwy nie usuwał" - portal.
23 lutego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył dziennikarz śledczy Piotr Nisztor, który na platformie X opisywał sytuację, w której ktoś z auta stojącego pod blokiem robił mu zdjęcia. Zaczął też dostawać - jak stwierdził - dziwne e-maile.
"W związku z całą sytuacją, którą odbieram jako próbę zastraszenia, do Prokuratury Okręgowej w Warszawie (do wiadomości szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego) złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" - napisał w lutym na platformie X Piotr Nisztor.(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mar/