Ceny w sklepach nadal będą rosły? Konsumenci mają spore obawy

2024-06-21 08:02 aktualizacja: 2024-06-21, 10:24
Zakupy w supermarkecie. Fot. PAP/Albert Zawada
Zakupy w supermarkecie. Fot. PAP/Albert Zawada
Blisko 60 proc. Polaków, którzy odpowiadają za codzienne zakupy w swoich domach, obawia się, że w najbliższym czasie ceny w sklepach nadal będą rosły - wynika z opublikowanego raportu. Przeciwnego zdania jest prawie 29 proc.

"Obecnie 59,9 proc. Polaków odpowiedzialnych za codzienne zakupy w swoich domach obawia się, że w najbliższym czasie ceny w sklepach nadal będą rosły. 28,7 proc. konsumentów jest przeciwnego zdania, a 11,4 proc. nie ma wyrobionej opinii w tej kwestii" - podano w sondażu UCE Research i Grupy Offerista.

"Blisko 60 proc. to dość wysoki odsetek, ale jeszcze rok temu, podczas szalejącej inflacji, zdecydowanie więcej osób wyrażało ww. obawę. Ponadto widać, że w tej kwestii mamy do czynienia z tendencją spadkową. Niemniej Polacy wciąż boją się wzrostu cen, bo ubiegły rok był trudny, a ceny faktycznie wciąż rosną. Do tego od 2-3 miesięcy widać również wzrost dynamiki podwyżek, co potwierdzają dane UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito. Oznacza to, że odwraca się tendencja spadkowa. Tak więc ww. obawy są uzasadnione" – powiedział cytowany w komunikacie współautor badania Robert Biegaj z Grupy Offerista.

Dodano, że podwyżek boją się głównie osoby mające ponad 65 lat i od 45 do 54 lat. Najczęściej są to zarabiający poniżej średniej krajowej i mieszkańcy miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności oraz wsi i małych miejscowości.

Dalszego wzrostu cen nie przewidują konsumenci w wieku 25-34 lat oraz 18-24 lat. Z reguły mieszkają oni w dużych miastach i zarabiają więcej, niż wynosi średnia krajowa i mieszkają w miastach liczących od 200 tys. do 499 tys. ludności bądź w większych.

Autorzy raportu przewidują, że ceny w sklepach nadal będą rosły, ponieważ wróciła 5-proc. stawka VAT na żywność, a od lipca zostaną odmrożone opłaty za gaz.

"To wszystko potęguje strach. W mojej ocenie, codzienne zakupy mogą zdrożeć o kilka procent, tyle że już teraz są drogie w stosunku do przeciętnych zarobków. Ostatecznie ceny towarów na sklepowych półkach zależeć będą od tego, jak do rosnących kosztów prowadzenia działalności podejdą producenci i sieci handlowe. Moim zdaniem, na pewno będą chcieli przerzuć je na konsumentów, ale będą to robić bardzo ostrożnie, żeby nie zachwiać popytem" – prognozuje Biegaj.

Według eksperta 28,7 proc. konsumentów, którzy uważają, że ceny w sklepach w najbliższym czasie nie będą rosły, to osoby, które nie zauważają tendencji rynkowych albo nie zwracają na nie odpowiedniej uwagi.

"W dużej części widzą one szanse na poprawę sytuacji po zmianie władzy i wierzą w to, że dalszy scenariusz podnoszenia cen nie będzie miał w ogóle miejsca. Sądzę też, że na razie takich konsumentów zbytnio nie przybędzie, ale też nie będzie ich ubywało" – Stwierdził Biegaj.

Jego zdaniem 11,4 proc. badanych, którzy nie mają wyrobionej opinii w kwestii cen w sklepach, to osoby, które dość rzadko samodzielnie robią zakupy do swoich domów bądź zupełnie nie zwracają uwagi na ceny, ponieważ nie muszą tego robić.

Badanie zostało zrealizowane na przełomie pierwszego i drugiego tygodnia czerwca br. metodą CAPI (ang. Computer Assisted Personal Interview) przez UCE Research i Grupę Offerista. Wzięło w nim udział 987 dorosłych Polaków, którzy we własnych gospodarstwa domowych w większości odpowiadają za codzienne zakupy. Sondaż był prowadzony w sklepów detalicznych. (PAP)

Autor: Łukasz Pawłowski

kgr/