Chciał uciec do Korei Północnej skradzionym autobusem. Został zatrzymany

2024-10-03 12:17 aktualizacja: 2024-10-03, 15:08
Granica Korei Południowej z Koreą Północną, fot. PAP/EPA/JEON HEON-KYUN
Granica Korei Południowej z Koreą Północną, fot. PAP/EPA/JEON HEON-KYUN
Południowokoreańska policja wystąpiła o nakaz aresztowania mężczyzny, który skradzionym autobusem usiłował przedostać się przez pilnie strzeżoną granicę z powrotem do komunistycznej Korei Płn. - podał w czwartek dziennik "Incheon Ilbo". Mężczyzna twierdzi, że tęsknił za rodziną i miał problemy finansowe.

Niedoszły uciekinier został złapany w nocy z wtorek na środę w mieście Paju na oddzielającym obie Koree Moście Zjednoczenia; wcześniej zignorował wezwania żołnierzy do zatrzymania się i rozbił autobus na barykadzie silnie ufortyfikowanej strefy zdemilitaryzowanej.

"(Mężczyzna) żyje w trudnych warunkach ekonomicznych jako pracownik budowlany i tęskni za rodziną (która została) na Północy" - powiedział śledczy agencji AFP, wyjaśniając, dlaczego Koreańczyk, który w 2011 r. uciekł z reżimowej Północy przez kraj trzeci, zdecydował się na powrót.

"Incheon Ilbo" poinformował w czwartek, że policja wystąpiła o nakaz aresztowania mężczyzny pod zarzutem kradzieży pojazdu, kierowania nim bez odpowiednich dokumentów i złamania przepisów bezpieczeństwa narodowego.

W Korei Południowej mieszka obecnie ok. 34 tys. Koreańczyków z Północy, którzy uciekli z komunistycznego kraju od czasu podziału Półwyspu Koreańskiego ponad 70 lat temu. W obliczu chronicznych niedoborów żywności i surowych represji politycznych w Korei Północnej każdego roku na tak krok decydują się setki osób.

Na ucieczkę w drugą stronę w latach 2012-2022 zdecydowało się zaledwie 31 osób - wynika z danych ministerstwa ds. zjednoczenia w Seulu.

Jak zaznacza portal BBC, wśród osób, którym udało się przekroczyć strefę zdemilitaryzowaną w kierunku północnym, część trafiła do więzień, a inni przeszli rygorystyczną reedukację.

 

Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ akl/ sma/