Jak podała agencja Reutera, podczas telekonferencji prasowej wysoki rangą przedstawiciel władz powiedział, że chińscy hakerzy wykradli metadane dotyczące "dużej liczby" osób.
"Nie sądzimy, że chodzi o każdy telefon komórkowy w tym kraju, ale uważamy, że to potencjalnie duża liczba osób, na których skupiają się chińskie władze" - powiedział. Dodał, że związani z chińskimi służbami hakerzy Salt Typhoon uzyskali dostęp do systemów co najmniej ośmiu firm z branży, w tym największych operatorów sieci komórkowych.
Metadane nie zawierają treści rozmów, ale zawierają informacje m.in. o ich długości, danych rozmówców, czy ich lokalizacji, co może być bardzo wartościowym materiałem w operacji cyberszpiegowskiej.
W środę Dyrektor Wywiadu Narodowego Avril Haines oraz przedstawiciele służb i Białego Domu przybyli do Kongresu na zamknięty briefing na ten temat dla wszystkich senatorów.
Po raz pierwszy o włamaniu Salt Typhoon głośno było jeszcze we wrześniu, kiedy poinformował o nim "Wall Street Journal". Według amerykańskich oficjeli, hakerzy wciąż mogą być aktywni i mieć dostęp do systemów. Jeszcze w ubiegłym tygodniu kongresmen Demokratów Jake Auchincloss stwierdził, że jest to największy cyberatak na amerykańskie firmy telekomunikacyjne.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ jm/ know/