Pierwszy chór mam powstał na warszawskim Bemowie w 2018 roku. Założycielką była Małgorzata Zawilska-Rospędek, która zainspirowała się podobną inicjatywą działającą w tamtym czasie na Służewie. Głównym celem działania była chęć stworzenia przestrzeni dla kobiet, które będą mogły zrobić coś dla siebie - pośpiewać dla przyjemności pod okiem profesjonalnej dyrygentki, a przy okazji spotkać się z innymi mamami.
Wśród członkiń chóru są zarówno mamy, które dopiero spodziewają się pierwszego dziecka, jak i te, które na próby przyprowadzają ich ze sobą kilkoro. Spotykają się w Bemowskim Centrum Kultury.
Obecnie w Polsce działa 12 Chórów Mam, m.in. w Krakowie, Legionowie, Bydgoszczy i Gdańsku. Na terenie Warszawy funkcjonuje 6 grup.
Małgorzata Zawilska-Rospędek tak wspomina uczestnictwo w próbach pierwszego Chóru Mam na Służewie. "Pojechałam dwa razy na próby, natomiast było to na tyle daleko, że był to bardzo duży wysiłek, ale idea od razu mi się bardzo spodobała i wtedy postanowiłam, żeby podobne rozwiązanie skopiować w swoim sąsiedztwie. I w ten sposób powstał Chór Mam na Bemowie" - powiedziała.
Małgorzata zaznaczyła, że bardzo zależało jej na tym, żeby móc wyjść z małym dzieckiem tam, gdzie nikomu nie będzie ono przeszkadzało. Początkowo "to była taka trochę ucieczka przed samotnością, natomiast później okazało się, że chór staje się prawdziwą wioską wsparcia" - dodała.
Potwierdziła to Hania, mama trzech synów: "Kiedy mieliśmy jakieś kłopoty - czy z dzieciakami, bo one były nietypowo chore (...) albo kiedy potrzebowaliśmy coś w zasadzie na jeden dzień, typu koszulę albo przebranie dinozaura, albo nie było co włożyć do garnka na obiad, bo się okazało, że jest niedziela i święto, to zawsze gdzieś w bliskiej okolicy były koleżanki z chóru które można było o to zahaczyć". Dodała, że wielką zaletą społeczności, do której należy, jest fakt, że któraś z nich zawsze karmi, więc na pomoc można liczyć nawet w środku nocy.
O wsparciu, jakie daje jej chór, opowiedziała również Iwona, od roku samotna mama dwuletniego Józia. "Ten czas, kiedy dołączyłam do chóru, był dla mnie taki bardzo budujący, dostałam bardzo dużo wsparcia, bardzo dużo życzliwości i te nowe osoby, które poznałam, stały się moimi przyjaciółmi" - stwierdziła.
Mama półtoramiesięcznego Igora, Gosia, wspomniała, że jej dołączenie do chóru zbiegło się z przeprowadzką. "To, że dołączyłam do dziewczyn, od razu sprawiło, że nie czułam się też na Bemowie taka obca". Potwierdziła to Hania, której działanie w społeczności pozwoliło "oswoić" nową dzielnicę.
Zawilska-Rospędek podkreśliła, że dzięki chórowi mamy "mogą po prostu się uczyć, mogą wyjść z dzieckiem i zrobić coś tylko dla siebie - przede wszystkim dla swojego rozwoju". Zaznaczyła, że to one są tam w centrum uwagi, ale przy okazji umuzykalnieniu ulegają również dzieci, co bezpośrednio wpływa na ich rozwój.
Potwierdziła to Olga Mujkić, była dyrygentka chóru, a aktualnie właścicielka wokalnego studia w Chorwacji, gdzie również prowadzi chór mam i koncerty muzyczne dla najmłodszych. "Badania naukowe przeprowadzone przez Edwina E. Gordona pokazują, że najważniejszy okres dla nauki muzyki to czas od urodzenia, a może nawet wcześniej, do osiemnastego miesiąca życia. Neurolodzy, psycholodzy, pediatrzy współpracujący z instytutami badawczymi również potwierdzają, że mnożenie się połączeń nerwowych (synaps) zachodzi już w tych okresach" - powiedziała Mujkić.
Według dyrygentki, każde dziecko przychodzi na świat z wewnętrznym potencjałem muzycznym, bez względu na to, czy rodzice albo rodzina są związani z muzyką na co dzień. Jeśli dziecko nie jest zanurzone w muzyce, to te zdolności będą opadać, ponieważ mózg ma umiejętność tzw. "oczyszczania się z nieużywanych połączeń". "Dlatego uczęszczanie na chór mam przynosi nie tylko ogromną korzyść dla mamy, ale również dla dziecka" - podkreśliła Olga Mujkić i dodała, że najpiękniejszym dźwiękiem dla dziecka jest głos mamy, bez względu na jej umiejętności wokalne.
Otaczanie dziecka muzyką jest ważne na każdym etapie życia. "Obcowanie z muzyką nie tylko rozwija muzyczne umiejętności, ale również wpływa na inne sfery rozwoju. Wspomaga proces nauki pisania i czytania, zwiększa uwagę, efektywność nauki języków obcych, wspomaga pamięć, koncentrację, nawet czasem pozytywnie wpływa na wyniki z matematyki, rozwój intelektualny, rozwój fizyczny i zdrowie" - wylicza dyrygentka.
Mujkić zwróciła również uwagę na mamy, które uważają, że nie posiadają talentu muzycznego. "Często nie wiemy, gdzie się zatrzymał nasz potencjał, więc przez śpiew w chórze warto pracować nad głosem, dać sobie szansę, żeby się przekonać, że wszystkiego można się nauczyć" - podsumowała dyrygentka.
Także Małgorzata Zawilska-Rospędek podkreśliła, że do chóru dołączyć może każda mama. "Nie mamy żadnych przesłuchań. Nawet jeśli ktoś nigdy nie śpiewał, nawet jeśli ktoś śpiewał i usłyszał takie straszne zdanie "nie masz głosu", to my się z tym absolutnie nie zgadzamy. My uważamy, że każdy człowiek ma głos i że śpiew jest prawem człowieka" - powiedziała. Dodała, że w próbach uczestniczyć mogą również mamy, które teraz boją się śpiewać - otworzą się w swoim czasie.
"Jedna z koleżanek powiedziała takie zdanie, że każda mama, która chociaż trochę lubi śpiewać, powinna mieć swój chór" - wspomniała założycielka sieci. Do realizacji tego założenia przybliżyło ją uczestnictwo w programie dla innowatorów społecznych "Social Tides". W jego ramach mogła nagrać webinary i zrobić promocję swojej inicjatywy. "Dzięki temu powstało kolejnych 10 Chórów Mam w całej Polsce i teraz pracujemy nad tym, żeby je rozwijać, żeby pomagać kolejnym kobietom, żeby zakładały tego typu chóry w swojej okolicy” - powiedziała Zawilska-Rospędek. (PAP)
Autorki: Ewa Fiutka, Paulina Małota
ep/