Policja wszczęła dwa odrębne śledztwa w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa nielegalnego wjazdu, przemieszczania się i pobytu na terytorium Republiki Chorwacji - podał w czwartek portal.
Na obszarze miasta Knin, w pobliżu granicy z Bośnią i Hercegowiną, zatrzymano samochód na niemieckich tablicach rejestracyjnych, w którym poza podejrzanym 41-letnim Gruzinem podróżowało ośmiu cudzoziemców, nielegalnie przebywających na terytorium Chorwacji.
Do kolejnego zatrzymania doszło poza granicami tego samego miasta, gdzie w czterech zarejestrowanych w Niemczech samochodach, poza pięcioma obywatelami Niemiec w wieku od 21 do 40 lat, znajdowało się sześciu obcokrajowców. Kolejnych sześciu znaleziono w pobliżu zatrzymanych pojazdów osobowych.
Wszyscy zatrzymani cudzoziemcy wyrazili chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową w trakcie prowadzonego postępowania - poinformował chorwacki portal.
W czwartek, w odpowiedzi na wzrost presji migracyjnej, opozycyjna partia Ruch Ojczyźniany wezwała rząd Chorwacji do zamknięcia granic kraju i wysłania do ich pilnowania wojsko. Prezes partii Ivan Paneva ostrzegł, że w przeciwnym razie jego formacja zorganizuje referendum, w którym - jego zdaniem - "95 proc. obywateli sprzeciwi się nielegalnej imigracji".
W opublikowanej tego dnia deklaracji "Stop inwazji imigrantów" Ruch podkreśla, że "Chorwacja, chcąc zapewnić uchodźcom wsparcie humanitarne, narażona jest na zorganizowaną inwazję imigrantów".
"Jesteśmy świadkami terroru, jaki stosuje się wobec obywateli Chorwacji na obszarach przygranicznych, ale także zbrojnych starć służb z osobami, które nielegalnie próbują przekroczyć nasze granice. Rząd celowo próbuje ukryć prawdziwą, przerażającą skalę zorganizowanej inwazji migrantów na Chorwację" - ostrzegło ugrupowanie.
Liczba przybywających do kraju imigrantów wzrosła w tym roku o 170 proc., a liczba złożonych wniosków o azyl - o 700 proc. W bieżącym roku aresztowano w Chorwacji ponad 850 przemytników ludzi. (PAP)
jbw/ ap/