Chrabota: mali nie mają szans na wygranie starcia z Big Techami

2024-07-11 10:02 aktualizacja: 2024-07-11, 15:18
Redaktor naczelny Rzeczpospolitej Bogusław Chrabota. fot. PAP/Leszek Szymański
Redaktor naczelny Rzeczpospolitej Bogusław Chrabota. fot. PAP/Leszek Szymański
Mali wydawcy nie mają szans na wygranie z Big Techami mającymi wartość giełdową na poziomie połowy PKB dużego państwa. Potrzebna jest mediacja ws. tantiem za treści oraz ochrona prawna, jak w przypadku materiałów audio-wideo - powiedział w czwartek w Studiu PAP Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej".

Premier Donald Tusk zorganizował w Warszawie spotkanie z przedstawicielami mediów dotyczące zmian w prawie autorskim, na który zaproszeni zostali redaktorzy naczelni i szefowie organizacji reprezentujących wydawców - sygnatariuszy listu otwartego w sprawie zmian w prawie autorskim, skierowanego do szefa rządu w marcu tego roku. Zaproszenie premiera to reakcja na ubiegłotygodniowy apel wydawców i dziennikarzy polskich mediów do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych.

Chrabota w czwartek w Studiu PAP pytany o to, czy spotkanie do którego doszło dopiero po głośnym apelu mediów, jest krokiem rządu w tył w tej sprawie odpowiedział, że w jego ocenie jest dokładnie odwrotnie.

"To jest krok do przodu, a nie w tył. Myślę, że to co jest najważniejsze to to, że premier dowiedział się o realnych problemach, jakie są między nami a big techami. Mam wrażenie, że w natłoku różnych innych obowiązków nie był dostatecznie poinformowany o skali problemu ani jego detalach" - powiedział.

Wiceprezes Europejskiego Stowarzyszenia Wydawców Gazet (ENPA) zauważył, że budżety reklamowe w bardzo szybkim tempie odpływają od mediów i wydawców tworzących treści do big techów, które korzystając z cudzych treści już dziś wg. szacunków zagospodarowały 60-70 proc. rynku reklamowego w internecie. "My powinniśmy po prostu mieć skromny, ale sprawiedliwy udział w ich reklamie, która jest asygnowana udostępnianymi przez nas treściami" - podkreślił.

"Dysproporcje sił są gigantyczne, największe big techy mają wartość giełdową na poziomie połowy PKB dużego państwa. Nikt mały w relacji z nimi, zważywszy na środki lobbingowe, jakimi dysponują, prawników, czy fundusze, nie jest w stanie w ogóle wygrać" - powiedział.

Chrabota zaznaczył, że unijna dyrektywa wprowadza nieprecyzyjne przepisy w zakresie praw pokrewnych i w zakresie tantiem nie precyzują terminu, w jakim wydawnictwa miałyby się porozumieć indywidualnie z big techami. Nie zakładają też scenariusza, co w przypadku, kiedy strony nie osiągną porozumienia. Chodzi o instytucjonalną możliwość przymuszenia koncernów do płatności.

"Niektórzy nasi partnerzy z big techów, tutaj pozytywnie wyróżniam Google, które zapowiedziało lojalne zastosowanie się do przepisów, ale zawsze pozostaje kwestia, czy zaproponowane kwoty będą dla nas odpowiednie" - zauważył.

Czyli z jednej strony chodzi o rodzaj mediacji w zakresie uzyskania zapłaty za wykorzystane treści, a z drugiej - jak zauważa redaktor naczelny "Rz" - chronienie i tantiemizowanie treści prasowych na podobnych prawach jak w przypadku materiałów audio-wideo. "Materiał prasowy został z tego wykluczony i my walczymy o to, żeby był tak samo chroniony jak utwory audiowizualne" - dodał.

"To są dwie najważniejsze sprawy, które stoją między nami i o tym właśnie rozmawialiśmy z premierem i chyba znaleźliśmy jakieś zrozumienie i zaczyn myślenia o przyszłości" - ocenił.

Nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wraz poprawkami Sejm uchwalił pod koniec czerwca.

Nowela wdraża dwie dyrektywy PE. Jedna z poprawek przyjętych do noweli zakłada zwiększenie z trzech proc. do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej. Druga poprawka zastępuje sformułowanie "artyści i wykonawcy" słowami "twórcy i wykonawcy" oraz zakłada, że także twórcy opracowania "utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego" są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia.

Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył dwóch unijnych dyrektyw dotyczących prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym. Aktualne przepisy nie nadążają za rozwojem technologicznym i nie obejmują internetu oraz platform streamingowych. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

kh/