Zdaniem liderki białoruskiej opozycji, niektóre wypowiedzi Trumpa dotyczące Ukrainy, które padały podczas kampanii wyborczej w USA, były "niepokojące". Zaznaczyła jednak, że niekoniecznie muszą one przekładać się na działania nowej administracji USA.
"Dyktatorów nie da się uspokoić. Pojawiają się nowi politycy i wszyscy myślą, że mogą zmienić ich politykę, że mogą zawrzeć układy. Ale to zawsze źle się kończy" — stwierdziła Cichanouska.
"Demokracja musi pokazać zęby" - podkreśliła Cichanouska, zaznaczając, że dyktatury "nie szanują demokracji, ponieważ uważają ją za słabą i nieskuteczną".
Odnosząc się do sytuacji na Białorusi, zauważyła, że reżim Alaksandra Łukaszenki opiera się na trzech filarach: pieniądzach, represjach i wsparciu ze strony Rosji. Według Cichanouskiej, jeśli choćby jednego z tych elementów zabrakło, to "cały system upadnie".
"Wielu dyktatorów poczuje się mniej bezpiecznie, jeśli przynajmniej jeden brutalny dyktator zostanie pokonany" – oceniła Cichanouska.
Jej zdaniem pozostawienie Białorusi jako "nagrody pocieszenia" dla prezydenta Rosji Władimira Putina będzie stanowiło trwałe zagrożenie dla bezpieczeństwa Ukrainy i całego regionu. (PAP)
mrf/ bst/ grg/