"Nie powinnyśmy wykluczać nowej fali uchodźczej" - przewiduje Bartosz Cichocki w rozmowie RMF FM. Były ambasador Polski w Ukrainie ostrzegł, że nadchodząca zima może doprowadzić do dramatycznej sytuacji w Ukrainie w związku z toczącymi się działaniami wojennymi.
Cichocki odniósł się też do komunikatu ukraińskiego IPN nt. poszukiwań szczątków ofiar tragedii wołyńskiej, w którym zapowiedziano, że w 2025 roku w obwodzie rówieńskim będą prowadzone poszukiwania szczątków polskich ofiar.
"Wiemy od prezesa polskiego IPN, że zawartość tego komunikatu nie była z nami konsultowana" - skomentował.
Zwrócił również uwagę na to, że od kilku lat 20 wniosków polskiego IPN nt. poszukiwań w obwodzie lwowskim nadal oczekuje na decyzję ukraińskiego instytutu.
Spór o ekshumacje
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach (wieś w woj. podkrapackim), do którego doszło w kwietniu 2017 r.
Polskę i Ukrainę od wielu lat dzieli pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci. O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie, jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRS), a nie antypolskie. (PAP)
wm/ zuz/ know/