CNN: w Jemenie, częściowo kontrolowanym przez bojowników Huti, trwa dramatyczny kryzys humanitarny

2024-01-12 14:46 aktualizacja: 2024-01-13, 11:10
Protestujący w Jemenie przeciwko międzynarodowej operacji wojskowej, fot. PAP/EPA/YAHYA ARHAB
Protestujący w Jemenie przeciwko międzynarodowej operacji wojskowej, fot. PAP/EPA/YAHYA ARHAB
Jemen, gdzie od kilkunastu godzin trwa amerykańsko-brytyjska operacja wojskowa przeciwko bojownikom Huti, to miejsce jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie; z powodu wojny domowej od 2014 roku śmierć poniosło tam co najmniej 377 tys. osób - przypomina w piątek stacja CNN.

Przed dziewięcioma laty wspierani przez Iran Huti zaatakowali stolicę Jemenu, Sanę, obalając rząd, który cieszył się poparciem m.in. Arabii Saudyjskiej. W 2015 roku, gdy władze w Rijadzie interweniowały zbrojnie w Jemenie, wewnętrzny konflikt przerodził się w regularną wojnę. W 2022 roku podpisano zawieszenie broni, ale rozejm obowiązywał zaledwie przez sześć miesięcy. Obecnie w kraju nie toczy się już konflikt na pełną skalę, lecz sytuacja jest wciąż daleka od stabilnej - przypomniała CNN.

Jak poinformowano, według szacunków ONZ, w tym m.in. Światowego Programu Żywnościowego (WFP), około połowy populacji 34-milionowego Jemenu żyje w skrajnym ubóstwie i cierpi na niedożywienie. W raporcie Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) z 2021 roku pojawiły się doniesienia o 377 tys. ofiarach śmiertelnych wojny, spośród których ponad połowa zmarła z przyczyn związanych z konfliktem w sposób pośredni, takich jak brak żywności, wody i opieki medycznej.

ONZ ocenia, że pomocy humanitarnej i ochrony potrzebują w Jemenie około 24 mln osób. Od początku konfliktu 3 mln mieszkańców zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) szacuje, że obecnie zaspokajanych jest tylko około 39 proc. potrzeb humanitarnych kraju - czytamy na portalu CNN.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden poinformował w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego, że siły amerykańskie i brytyjskie, wspierane przez Australię, Bahrajn, Kanadę i Holandię, rozpoczęły atak na cele powiązane z rebeliantami Huti w Jemenie. Podkreślił, że te uderzenia są bezpośrednią odpowiedzią na ataki Huti na statki na Morzu Czerwonym.

Wspierani przez Iran Huti są jedną ze stron wciąż tlącej się wojny domowej w Jemenie i kontrolują północny zachód tego kraju. Od 19 listopada ubiegłego roku atakują statki przepływające przez Morze Czerwone, twierdząc, że w ten sposób wspierają organizację terrorystyczną Hamas, walczącą z Izraelem. Deklarują, że ich ostrzały są wymierzone w statki związane z Izraelem, ale wiele spośród zaatakowanych jednostek nie miało powiązań z tym krajem.

W grudniu 2023 roku USA i ich sojusznicy zaczęli międzynarodową operację "Prosperity Guardian", która ma zapewnić bezpieczeństwo żeglugi na Morzu Czerwonym.

sma/