O tym, że do końca czerwca zaprezentowana zostanie przyszłość polskich przedsięwzięć kolejowych oraz lotniczych, w tym Centralnego Portu Komunikacyjnego, premier Donald Tusk mówił na początku miesiąca. "Wszyscy zainteresowani poznają nasze plany i to w szczegółach, w detalach (...), tak żebyście państwo zobaczyli wszystko jak pod mikroskopem, jaka przyszłość czeka tę inwestycję" - zapowiadał wówczas szef rządu.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą a Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. hektarów ma zostać wybudowany Port Lotniczy, który w pierwszym etapie byłby w stanie obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie.
W skład CPK mają wejść też inwestycje kolejowe: węzeł w bezpośredniej bliskości portu lotniczego i połączenia na terenie kraju, które umożliwiłyby przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godz. Inwestycja powinna umożliwić stworzenie ponad 150 tys. nowych miejsc pracy. W rejonie CPK zaplanowano Airport City, w skład którego weszłyby m.in. obiekty targowo-kongresowe, konferencyjne i biurowe.
Spółka CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa, jest zaliczona do spółek strategicznych z punktu widzenia interesów kraju. Pod koniec kwietnia br. PPL podały, że realnym terminem, kiedy CPK zacznie funkcjonować, jest 2035 r. Oceniły, że podawana przez poprzednie władze data (2028 r.) "była myśleniem życzeniowym".
W poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami pełnomocnik rządu ds. CPK, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Maciej Lasek podkreślał, że rząd nie rezygnuje z projektu, ale go urealnia. "Dalej optymalizujemy projekt części lotniskowej, czyli budowy lotniska. Optymalizujemy część kolejową" - mówił.
sma/