Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony w środę w miejscowości Handlova na zachodzie kraju, gdzie odbywało się wyjazdowe posiedzenie rządu. Rannego przewieziono do szpitala. Jak podaje telewizja TA3, domniemany napastnik został spacyfikowany i zatrzymany przez policję.
Ambasador Ruczaj był pytany w TVN24 m.in. o oficjalne reakcje państwa słowackiego po zamachu na szefa słowackiego rządu. "Parlament przerwał obrady. W zasadzie przedstawiciele wszystkich partii politycznych oraz pani prezydent wydali oświadczenia przede wszystkim oczywiście życzące panu premierowi powrotu do zdrowia" - odpowiedział.
"Oczywiście emocje też mocno pracują tutaj po obu stronach, ale najmocniej zabrzmiało stanowisko jednolite, że to jest wydarzenie, które w historii Słowacji nie miało jeszcze nigdy miejsca, i które jest w pewnym sensie atakiem na całą słowacką demokrację" - podkreślił.
Jak dodał, w Bratysławie największa partia opozycyjna odwołała swoje manifestacje, a jej lider wystąpił z oświadczeniem, w którym zawiesił prowadzenie kampanii politycznej na czas nieokreślony. "I wezwał do uspokojenia emocji w tym momencie" - dodał Ruczaj.
Ambasador podał też, że premier Robert Fico trafił do szpitala w Bańskiej Bystrzycy, czyli do najbliższego dużego miasta od miejsca zamachu.
"Kancelaria Premiera wydała informację, że po prostu ta decyzja spowodowana była odległością. To znaczy z powodu potrzeby dokonania jakichś szybkich zabiegów medycznych zdecydowano się na przewiezienie do najbliższego ośrodka z intensywną terapią. Niestety nie mamy tutaj żadnych innych informacji na temat stanu zdrowia" - dodał Ruczaj. (PAP)
mar/nl/