Co się dzieje na Słowacji po zamachu na premiera? Polski ambasador o sytuacji

2024-05-15 17:34 aktualizacja: 2024-05-16, 08:36
Zatrzymanie podejrzanego Fot. PAP/Associated Press/	RADOVAN STOKLASA
Zatrzymanie podejrzanego Fot. PAP/Associated Press/ RADOVAN STOKLASA
Ambasador Polski na Słowacji Maciej Ruczaj poinformował, że na Słowacji, po zamachu na premiera Roberta Fico, panuje jednolite stanowisko, że jest to wydarzenie, które w historii tego kraju nie miało jeszcze nigdy miejsca i jest atakiem na całą słowacką demokrację.

Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony w środę w miejscowości Handlova na zachodzie kraju, gdzie odbywało się wyjazdowe posiedzenie rządu. Rannego przewieziono do szpitala. Jak podaje telewizja TA3, domniemany napastnik został spacyfikowany i zatrzymany przez policję.

Ambasador Ruczaj był pytany w TVN24 m.in. o oficjalne reakcje państwa słowackiego po zamachu na szefa słowackiego rządu. "Parlament przerwał obrady. W zasadzie przedstawiciele wszystkich partii politycznych oraz pani prezydent wydali oświadczenia przede wszystkim oczywiście życzące panu premierowi powrotu do zdrowia" - odpowiedział.

"Oczywiście emocje też mocno pracują tutaj po obu stronach, ale najmocniej zabrzmiało stanowisko jednolite, że to jest wydarzenie, które w historii Słowacji nie miało jeszcze nigdy miejsca, i które jest w pewnym sensie atakiem na całą słowacką demokrację" - podkreślił.

Jak dodał, w Bratysławie największa partia opozycyjna odwołała swoje manifestacje, a jej lider wystąpił z oświadczeniem, w którym zawiesił prowadzenie kampanii politycznej na czas nieokreślony. "I wezwał do uspokojenia emocji w tym momencie" - dodał Ruczaj.

Ambasador podał też, że premier Robert Fico trafił do szpitala w Bańskiej Bystrzycy, czyli do najbliższego dużego miasta od miejsca zamachu.

"Kancelaria Premiera wydała informację, że po prostu ta decyzja spowodowana była odległością. To znaczy z powodu potrzeby dokonania jakichś szybkich zabiegów medycznych zdecydowano się na przewiezienie do najbliższego ośrodka z intensywną terapią. Niestety nie mamy tutaj żadnych innych informacji na temat stanu zdrowia" - dodał Ruczaj. (PAP)

mar/nl/