Mecz z Aston Villą był świętem dla kibiców Legii Warszawa, która wróciła do fazy grupowej europejskich rozgrywek po dwóch latach przerwy. W sezonie 2021/22 "legioniści" mierzyli się z Napoli, Leicester City i Spartakiem Moskwa w Lidze Europy. W czwartek na stadion przy Łazienkowskiej przyszło niemal 28 tysięcy kibiców.
"Premier League jest w piłce nożnej niczym NBA w koszykówce. Wszyscy lubimy oglądać tę ligę. Grają tam najlepsi z najlepszych. Kiedyś jako młody trener byłem na stażu w Aston Villi, a teraz będę miał okazję zmierzyć się z tym klubem w rozgrywkach europejskich. Napawa mnie to wielką radością" - wspomniał szkoleniowiec Legii Kosta Runjaic na przedmeczowej konferencji.
Legia w eliminacjach Ligi Konferencji wyeliminowała kolejno kazachskie Ordabasy Szymkent, Austrię Wiedeń i duńskie FC Midtjylland po rzutach karnych. Natomiast Aston Villa pokonała w dwumeczu 8:0 szkocki Hibernian Edynburg.
"Zagramy przeciwko świetnej drużynie, która ma w składzie wielu znakomitych graczy, ale znamy swoją wartość i umiejętności piłkarskie. Chcemy grać w piłkę. Ostatecznie wszystko rozstrzygnie się na boisku" - powiedział Josue, kapitan drużyny.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, bo już w trzeciej minucie Patryk Kun dośrodkował w pole karne do Pawła Wszołka, który strzałem bez przyjęcia umieścił piłkę w bramce.
Jednak już trzy minuty później Jhon Duran głową doprowadził do wyrównania. Kacper Tobiasz obronił pierwszy strzał, jednak przy dobitce był bez szans.
W 26. min piłkarze Legii wyprowadzili zabójczy kontratak. Josue podał na skrzydło do Wszołka, który przedryblował obrońcę Aston Villi i podał do Ernesta Muciego, a ten skutecznie wykończył akcję.
Po chwili Marc Gual wyprzedził obrońców i upadł w polu karnym po starciu ze stoperem, jednak arbiter uznał, że Hiszpan nie był faulowany. Następnie Wszołek posłał prostopadłe podanie do Guala, który oddał strzał po ziemi, jednak Emiliano Martinez złapał piłkę.
W 39. min goście wykonali rzut wolny. Legioniści kilkukrotnie nie zdołali skutecznie wybić piłki, która trafiła do Lucasa Digne, a ten mierzonym strzałem umieścił ją w okienku bramki.
Pod koniec pierwszej połowy Duran obrócił się z piłką na środku pola karnego i zdołał oddać strzał, jednak Tobiasz mądrze wyszedł z bramki i zablokował jego próbę.
Legia z animuszem rozpoczęła drugą połowę. Muci uderzył z dystansu i strzelił gola na 3:2. Później Josue wykonał rzut wolny, lecz do piłki nie doskoczył żaden z graczy Legii i złapał ją bramkarz.
Bartosz Slisz w 65. min próbował zaskoczyć Martineza zza pola karnego, lecz argentyński bramkarz był czujny i obronił jego strzał. W 67. min na boisko wszedł reprezentant Polski Matty Cash, który zastąpił Caluma Chambersa na prawej obronie.
Rezerwowy Jacob Ramsey pod koniec meczu miał doskonałą okazję na wyrównanie, lecz z kilkunastu metrów nie trafił w bramkę. W doliczonym czasie Leon Bailey huknął zza pola karnego, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
Oba mecze pierwszej kolejki w grupie E Ligi Konferencji zakończyły się niespodzianką, ponieważ bośniacki Zrinjski Mostar pokonał u siebie holenderskie AZ Alkmaar 4:3, choć przegrywał już 0:3.
W drugiej kolejce 5 października "legioniści" zmierzą się na wyjeździe z AZ Alkmaar.(PAP)
mar/