O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Co za sensacja! Legia na kolanach! Szaleństwo we Wrocławiu

Legia Warszawa przegrała 0:4 ze Śląskiem Wrocław. Sześć minut spotkania gracze stołecznego klubu zapamiętają na długo.

Piłkarz Śląska Wrocław Peter Pokorny (z prawej) i Tomas Pekhart (z lewej) z Legii Warszawa podczas meczu Ekstraklasy Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Piłkarz Śląska Wrocław Peter Pokorny (z prawej) i Tomas Pekhart (z lewej) z Legii Warszawa podczas meczu Ekstraklasy Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Od pierwszych minut optyczną przewagę mieli przyjezdni, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej gościli na połowie gospodarzy, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. Raz groźnie z linii pola karnego uderzył Marc Gual, ale w środek bramki i Rafał Leszczyński nie miał problemu ze złapaniem piłki.

Więcej

Prezes Legii Dariusz Mioduski i rzecznik prasowy klubu Bartosz Zasławski Fot. PAP/Rafał Guz

Skandal po meczu Legii w Alkmaar. Jest oświadczenie stołecznego klubu

Śląsk był cofnięty na własną połowę, zagęszczał pole gry, mądrze się przesuwał i kontratakował. I właśnie po jednym z takich szybkich wypadów wrocławianie mieli doskonałą okazję na zdobycia gola. Po wybiciu przez Leszczyńskiego piłka trafiła do Matiasa Nahuele, a ten zagrał do Piotra Samca-Talara, który uderzył z 17 metrów i minimalnie się pomylił.

Goście lepszą okazje na gola mieli dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu Tomas Pekhart zagrał do Guela, ten "oszukał" obrońcę Śląska i uderzył z kilku metrów, ale trafił tylko w poprzeczkę.

Druga połowa nie mogła się zacząć lepiej dla Śląska, bo nie minęło pół minuty, a wyszedł na prowadzenie. Samiec-Talar zagrał płasko w pole karne do wbiegającego Petra Schwarza, a ten wślizgiem lekko trącił piłkę, która wpadła do siatki.

Legia rzuciła się do ataku, ale nie potrafiła zepchnąć rywali do głębszej defensywy. Nie potrafiła też wypracować sobie sytuacji bramkowej. Dwa razy zdołał w polu karnym górną piłkę wygrać Pekhart, ale jego strzały były bardzo niecelne.

Znacznie groźniejszy był Śląsk, który wcale nie zamierzał bronić skromnego prowadzenia, a szukał drugiego gola. M.in. groźnie i zaskakująco z rzutu wolnego uderzył Erik Exposito, ale Kacper Tobiasz nie dał się zaskoczyć.

Aż nadeszło sześć minut, które posłały Legię na deski. Najpierw kolejnym świetnym zagraniem popisał się Samiec-Talar i Exposito znalazł się sią na sam a bramkarzem gości. Hiszpan się nie wahał, uderzył precyzyjnie i było 2:0.

Część kibiców jeszcze świętowała, kiedy piłka trafiła na lewe skrzydło do Nahuela. Hiszpan przedarł się w pole karne i zagrał do nadbiegającego Samca-Talara, który nie miał problemu z trafieniem do pustej bramki.

Jeżeli jeszcze ktoś z ekipy gości wierzył, że we Wrocławiu można zdobyć choćby punkt w sobotę, cztery minuty później został pozbawiony złudzeń. Wrocławianie wykorzystali złe ustawienie obrońców gości, Exposito wyszedł na sam na sam z Tobiaszem i ponownie nie dał szans bramkarzowi gości.

W tym momencie było po meczu, a na wypełnionych po brzegi trybunach zaczęło się świętowanie. Goście jeszcze walczyli o honorowe trafienie, ale wynik nie uległ zmianie i Śląsk powrócił na fotel lidera.(PAP)

Autor: Mariusz Wiśniewski

mar/
 

Zobacz także

  • Kibice Legii Warszawa na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Legia ukarana przez UEFA. Chodzi o mecz z Chelsea Londyn

  • Zawodnicy Legii. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Ekspert ocenia grę polskich klubów w pucharach. "Wykorzystały szansę"

  • Piłkarze Jagielloni Białystok mierzyli się z zawodnikami Realu Betis. Fot. PAP/Artur Reszko

    Udany sezon polskich klubów. Jest kluczowe miejsce w rankingu

  • Mecz Legia-Chelsea Fot. PAP/EPA/TOLGA AKMEN

    Legia Warszawa wygrała w Londynie z Chelsea

Serwisy ogólnodostępne PAP