Jest to pierwszy śmiertelny przypadek w 2024 r. u wybrzeży Francji. Do zdarzenia doszło około godziny 2:00 w nocy. "Ludzie na morzu mieli trudności z dotarciem do łodzi, która już znajdowała się na wodzie" – wyjaśnił francuski urząd.
Funkcjonariusze organów ścigania na lądzie "zgłosili wypłynięcie łodzi i osoby znajdujące się w trudnej sytuacji w wodzie – dodała w komunikacie Premar - Policja odnalazła na miejscu większą część rozbitków".
Wyjaśniono, że Holownik interwencyjny, "który patrolował ten obszar, zwodował swoją łódź ratunkową, aby pomóc rozbitkom, a załoga zidentyfikowała osoby nieożywione i nieprzytomne" w wodzie o temperaturze 9 stopni.
Według lokalnych źródeł, na które powołuje się agencja AFP, na ląd przyholowano około 70 migrantów, w tym "całe rodziny z dziećmi, część z małymi dziećmi".
Jean-Claude Lenoir, prezes stowarzyszenia Salam, działającego na rzecz pomocy migrantom, tłumaczy, że wejście na pokład "długich łodzi", które już znajdują się w wodzie, "jest obecnie najtrudniejszym momentem dla migrantów przy temperaturze wody 10 stopni. Szybko stają się ofiarami hipotermii lub utonięcia".
Według danych Premar w 2023 r. podczas próby przekroczenia kanału La Manche zginęło dwunastu migrantów. Ostatnie dwa zgony w ub. roku miały miejsce 15 grudnia.
Zgodnie z informacjami brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych w 2023 r. do wybrzeża Anglii nielegalnie dotarło 29 437 migrantów. Rok wcześniej było ich 45 774.
20 proc. migrantów, którzy przybyli do wybrzeży Anglii w zeszłym roku, pochodzi z Afganistanu. W zestawieniu tym następni są Irańczycy (12 proc.), Turcy (11 proc.), Erytrejczycy (9 proc.) i Irakijczycy (9 proc.). (PAP)
kgr/