„Długo czekałem na olimpijską nominację i bardzo się cieszę, że ona jest, bo daje mi to dużego kopa motywacyjnego, którego nie było od długiego czasu. Przez te wszystkie kontuzje, to powiedziałem sobie, że ten Paryż to będzie jedyną rzeczą, jedyną imprezą, która mi wynagrodzi te ostatnie dwa lata. Tym bardziej bardzo się cieszę z tego powodu, że ten awans jest. Na pewno zapewni mi jakieś tam dodatkowe środki i szkolenia na przyszłe lata. Cieszę się też, że mam taką czystą relację z lekkoatletyką, bo też już byłem z nią bardzo pokłócony. Trochę też się tak śmieję, że w tym roku jadę po doświadczenie, bo jeszcze jestem bardzo młody i mam dopiero 22 lata. A za cztery lata jadę już walczyć” - powiedział Wdowik, uważany za wielki talent polskiego sprintu, który od kilku lat walczy z kontuzjami.
Wdowik w 2021 roku wystąpił w finale mistrzostw świata juniorów w Nairobi, będąc pierwszym Polakiem w historii, który tego dokonał w tej konkurencji. W nim zajął piąte miejsce, a w sztafecie 4x100 został brązowym medalistą. Sprinter nie ukrywa, że w przyszłości chciałby wymazać z tabel rekord Polski, należący do Mariana Woronina, który wynosi 10,00 sek. Na igrzyskach w Paryżu ma jednak inny cel.
„Na pewno liczę na emocje, że mnie tam poniosą. To jednak igrzyska i te emocje i adrenalina na pewno będą. Wynik na poziomie 10,16 na pewno da półfinał i na to właśnie liczę. Taki jest mój cel na te igrzyska” - stwierdził Wdowik.
Oprócz niego z CWKS Resovii w Paryżu wystartują Anna Wielgosz (800 m), dla której będą to drugie igrzyska po Tokio, i debiutant Albert Komański (200 m).
„Nie ukrywam, że była to ciężka droga, ale cieszę się, że mając 24 lata udało się zakwalifikować na pierwsze igrzyska olimpijskie w życiu. Przy okazji mam nadzieję, że nie ostatnie. Cel jaki sobie stawiam jest taki, jak każdego innego debiutanta, czyli po prostu poprawa rekordu życiowego i pokazanie się z jak najlepszej strony” - podkreślił Komański.
Z innych lekkoatletów z Podkarpacia w sztafecie 4x100 wystąpi Magdalena Niemczyk z TIKI-TAKA Kolbuszowa, natomiast na dystansie 20 km w chodzie Katarzyna Ździebło z LKS Stali Mielec (drugie igrzyska po Tokio) i Artur Brzozowski z KKL Stal Stalowa Wola. Ten ostatni po raz czwarty wystąpi na igrzyskach po Pekinie 2008, Rio de Janeiro 2016 i Tokio 2021.
Najliczniej Podkarpacie będzie reprezentowane przez siatkarki KS DevelopRes Rzeszów (rozgrywająca Katarzyna Wenerska, środkowe Agnieszka Korneluk i Magdalena Jurczyk oraz libero Aleksandra Szczygłowska).
„Na pewno marzymy o medalu, ale nie chcę tutaj pompować balonika. Każdy mecz, który musimy zagrać, będzie dla nas tym najważniejszym i zobaczymy, gdzie nas to doprowadzi. Myślę, że nie ma co gdybać, bo wiadomo, że jest to turniej, który rządzi się swoimi prawami i może być różnie. Będzie dziać się wokoło dużo różnych rzeczy, dlatego trzeba być gotowym tak naprawdę na wszystko. Mam jednak nadzieję, że główną rolę będą jednak odgrywać emocje i że sobie z tym poradzimy” - powiedziała Wenerska.
Z Asseco Resovii Rzeszów w stolicy Francji zagra natomiast występujący na pozycji libero siatkarz Paweł Zatorski (trzecie igrzyska z rzędu).
W rywalizacji skoków do wody (wieża 10 m) zaprezentuje się Robert Łukaszewicz (KSW Stal Rzeszów), który będzie pierwszym Polakiem po 32 latach przerwy w tej dyscyplinie na igrzyskach. Natomiast w tenisie stołowym wystąpią w rywalizacji drużynowej Zuzanna Wielgos (Fibrain AZS Politechniki Rzeszów) oraz Natalia Bajor z KTS Enea Siarkopolu Tarnobrzeg. Ta druga (wystąpiła na poprzednich igrzyskach w Tokio) zagra w turnieju drużynowym i grze pojedynczej. (PAP)
kgr/