W środę podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu odbywała się debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji". Została ona włączona do porządku obrad na wniosek frakcji EPL, w której skład wchodzą PO i PSL. Za debatą o takim tytule opowiedzieli się też socjaldemokraci, mający w swoich szeregach SLD i Nową Lewicę oraz liberałowie (Polska 2050).
Biorąc udział w dyskusji, Beata Szydło oceniła, że propozycje zawarte przez Komisję Europejską w tzw. pakcie migracyjnym są złe.
"Czy propozycje Komisji Europejskiej zawarte w pakcie migracyjnym ochronią Europę przede nielegalnymi migrantami? Czy zapewnią bezpieczeństwo Europejczykom? Nie. To są złe rozwiązania" - podkreśliła.
"Podobne propozycje słyszałam jako premier polskiego rządu w 2016 roku po kryzysie wywołanym przez zaproszenie nielegalnych migrantów przez Niemcy do Europy. (...) Po latach wracamy po raz kolejny do tego samego miejsca: kolejny kryzys migracyjny; tysiące nielegalnych migrantów trafiających do Europy; przemytnicy ludzi; handel ludźmi; organizacje pozarządowe z Niemiec, które finansują ten proceder" - wyliczała była szefowa rządu RP, apelując o postawienie temu tamy i znalezienie rozwiązania, które rzeczywiście pomagałoby potrzebującym.
"Polska chce znaleźć rozwiązania, które będą rzeczywiście pomagały ludziom, którzy tej pomocy wymagają. Ludziom, którzy mają trudne życie, którzy uciekają przed wojną. Udowodniliśmy, przyjmując do Polski uchodźców wojennych z Ukrainy, że takie rozwiązania są możliwe. Ale chcę jasno i bardzo wyraźnie powiedzieć: Polska nigdy nie zgodzi się na przyjmowanie nielegalnych migrantów, na relokację nielegalnych migrantów i na absurdalne opłaty za ludzi, którzy mają być relokowani do naszych krajów" - podsumowała Szydło.
Europoseł Jaki: pakt migracyjny to projekt ideologiczny mający na celu zniszczenie naszej cywilizacji
"Powiedzmy sobie wprost, jakie są dotychczasowe efekty waszej polityki migracyjnej. Dane z waszych państw. W 2021 roku co drugi sprawca agresji seksualnej w Hiszpanii to obcokrajowiec, a co piąty pochodzi z Afryki. W Niemczech w morderstwo zamieszany jest ośmiokrotnie częściej imigrant z Afganistanu i Pakistanu niż rodowity Niemiec. W Niemczech 20 razy -, we Włoszech 17 razy -, w Hiszpanii 14 razy częściej podejrzany o przestępstwo jest Algierczyk, niż rdzenny mieszkaniec tych krajów. Według badań z 2016 r. 72 proc. francuskich muzułmanów chce wprowadzenia szariatu. A wy teraz proponujecie z Tuskiem i PSL-em jeszcze więcej tego, mimo, że mieszkańcy Europy tego nie chcą. Chcą po prostu zatrzymać nielegalną migrację" - mówił podczas debaty w Parlamencie Europejskim eurodeputowany PiS Patryk Jaki
"Więc trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego forsujecie ten projekt? Bo to projekt ideologiczny mający na celu zniszczenie naszej cywilizacji, chrześcijaństwa, państw narodowych oraz pozyskanie pewnych głosów dla lewicy i liberałów. Za waszą obsesję władzy bezpieczeństwem mają zapłacić wszyscy mieszkańcy Europy. I w związku z tym mam dla was ostatni komunikat: Polacy w referendum zatrzymają wasz pakt migracyjny" - zapowiedział polski polityk.
Hiszpański europoseł: migranci z południa nie uciekają przed wojną. Oni chcą wygodnego życia
"Mamy do czynienia z masową migracją. Migranci dopływają tysiącami do Wysp Kanaryjskich. Dosłownie 24 h później te osoby znajdą się w Madrycie, a potem przeniosą się do innych krajów europejskich. Oni nie uciekają przed wojną. Oni po prostu chcą życia na poziomie klasy średniej w Europie" - mówił polityk partii Vox, hiszpański europoseł Jorge Buxade Villalba.
"My w dniu dzisiejszym nie ratujemy żyć. Wy jesteście odpowiedzialni z taką sytuację. Historia was potępi. Nigdy żaden Europejczyk nie odda swojego terytorium, nie broniąc swoich ulic, swojej rodzimy. Bez prawa, bez granic nie możemy istnieć. Będziemy bronić tych wartości, będziemy walczyć o nasze ulice, o nasze domy" - zapowiedział Jorge Buxade Villalba.
Wiceszef KE: potrzebujemy paktu azylowo-migracyjnego i musimy go przyjąć jak najszybciej
„Trzeba natychmiast wprowadzić wspólny europejski system azylowo-migracyjny. Budowaliśmy go przez ostatnie trzy lata i jesteśmy blisko zakończenia. Ma to być system, który rozwiąże wszystkie problemy. Będą szybkie procedury na granicach, gdzie będzie można identyfikować azylantów albo odsyłać osoby. Będzie obowiązkowa solidarność, pomoc dla państw członkowskich, które są pod presją. Wszystkie państwa członkowskie będą musiały wnieść wkład odpowiednio do możliwości” – powiedział z kolei wiceszef Komisji Europejskiej Margaritis Schinas.
Wiceszef KE dodał, że po przyjęciu paktu powstanie wzmocniony systemu odsyłania osób, które nie mają podstaw do tego, by ubiegać się w UE o azyl. Wskazał, że obecnie toczą się rozmowy ambasadorów państw członkowskich ws. ostatniego elementu pakietu, tzw. rozporządzenia kryzysowego.
„Mam nadzieje, że ambasadorowie rozumieją, że to porozumienia jest nam potrzebne” – powiedział Schinas.
„Musimy przyjąć ten pakt jak najszybciej, zanim Europejczycy pójdą do urn. (…) Jeśli zwiedziemy, będzie to woda na młyn wrogów demokracji. Jeśli nam się uda, pokażemy, że Europa może się w tej kwestii zjednoczyć” – dodał wiceszef KE.
Debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji" została włączona do porządku obrad na wniosek frakcji EPL.
Partia Donalda Tuska przepycha przez Parlament Europejski pakt migracyjny, czyli przymusową relokację imigrantów. Nie pozwolimy na to. Powiedzieliśmy: weto w 2018 roku i powtórzymy je teraz - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w nowym spocie PiS opublikowanym w środę rano.
Polski rząd sprzeciwia się zapisom paktu azylowo-migracyjnego. Polska uważa zawartą w nim tak zwaną obowiązkową solidarność, opartą de facto wyłącznie na relokacji lub karach finansowych za nieprzyjmowanie migrantów, za całkowicie niewłaściwą.(PAP)
kw/