Na Harris głosy oddali wszyscy delegaci z 57 stanów i terytoriów zamorskich, a także reprezentujących Amerykanów głosujących za granicą. Podczas ceremonii przedstawiciel każdej delegacji ogłosił oddanie wszystkich swoich na Harris i jej kandydata na wiceprezydenta Tima Walza. Wśród mówców byli m.in. wymieniani w gronie potencjalnych następców Joe Bidena gubernator Michigan Gretchen Whitmer, gubernator Pensylwanii Josh Shapiro i gubernator Kalifornii Gavin Newsom.
Nieoczekiwanie krótkie wystąpienie do uczestników konwencji wygłosiła sama Harris, która połączyła się z Chicago z Milwaukee, gdzie razem z Walzem występowali w wiecu wyborczym.
"Dziękuję wszystkim tu i tam za wiarę w to, co możemy zrobić razem. Jesteśmy zaszczyceni, że jesteśmy waszymi nominatami. To jest kampania napędzana przez ludzi i razem wytyczymy nową drogę naprzód w przyszłości dla wolności, optymizmu i wiary" - powiedziała.
W przeciwieństwie do głosowań podczas poprzednich konwencji, tegoroczne było głównie symbolicznie, bo partia oficjalnie zagłosowała za kandydaturą wiceprezydent podczas wirtualnego głosowania. Stało się tak z powodu niejasności dotyczącej lokalnych przepisów w stanie Ohio, które wyznaczały datę konieczną do zgłoszenia kandydatów w wyborach.
Głosowanie otworzyło drugi dzień konwencji w Chicago. We wtorkową noc na scenie hali sportowej Chicago Bulls wystąpią m.in. Barack Obama i jego żona Michelle, a także drugi dżentelmen, mąż Kamali Harris, Doug Emhoff.
Z Chicago Oskar Górzyński (PAP)
pp/