Delegacja rządowa udała się do Paryża po trumnę ze szczątkami Stefana Szolc-Rogozińskiego

2023-10-04 11:57 aktualizacja: 2023-10-04, 11:57
Ławka pomnikowa Stefana Szolca-Rogozińskiego przy moście Kamiennym w Kaliszu Fot. Wikimedia Commons/Fallaner
Ławka pomnikowa Stefana Szolca-Rogozińskiego przy moście Kamiennym w Kaliszu Fot. Wikimedia Commons/Fallaner
Delegacja rządowa udała się do Paryża po trumnę ze szczątkami Stefana Szolc-Rogozińskiego, pochodzącego z Kalisza pierwszego polskiego afrykanisty, podróżnika i badacza Kamerunu. "To jest absolutnie historyczne wydarzenie" – powiedział PAP sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą Jan Dziedziczak.

Uroczystość pożegnania szczątków Stefana Szolc-Rogozińskiego odbędzie się w środę w godzinach popołudniowych przed ambasadą polską w Paryżu, skąd zostaną one przetransportowane do Polski.

W uroczystości weźmie udział delegacja z sekretarzem stanu, pełnomocnikiem rządu ds. Polonii i Polaków za granicą Janem Dziedziczakiem na czele. W delegacji są też pełnomocnik prezesa Rady Ministrów ds. Ochrony Miejsc Pamięci Wojciech Labuda, prezydent Kalisza Krystian Kinastowski i uczniowie kaliskich szkół – laureaci konkursu wiedzy o Stefanie Szolc-Rogozińskim. Delegacja odwiedzi Cmentarz Montparnasse, pomnik Adama Mickiewicza przy Cours Albert, Bibliotekę Polską i pomnik Solidarności na placu Inwalidów w Paryżu.

"To jest absolutnie historyczne wydarzenie. Stefan Szolc-Rogoziński wraca do domu, do kochanego Kalisza" – powiedział PAP minister Jan Dziedziczak. Podkreślił, że wydarzenie jest elementem szerszej polityki państwa polskiego, "której celem jest sprowadzanie do kraju naszych bohaterów w celu tworzenia miejsc kultu patriotycznego. Grób Szolca-Rogozińskiego będzie takim miejscem dla Kalisza i całego regionu" – poinformował.

Prezydent Kalisza Krystian Kinastowski powiedział PAP, że jest to bardzo ciekawy projekt związany z nieszablonową, inspirującą postacią, jaką był Stefan Szolc-Rogoziński.

"Odwaga i determinacja pozwoliły mu zrealizować niezwykłe, jak na okres, w którym żył, plany. Dzięki swoim osiągnięciom zapisał się w gronie najsłynniejszych kaliszan. Jestem przekonany, że przeniesienie jego szczątków z anonimowej, odnalezionej 10 lat temu mogiły do ojczyzny, sprawi, że pamięć o podróżniku będzie zachowana i pielęgnowana" – powiedział.

Uroczystości w Kaliszu zaplanowano na 10 października 2023 r. Kaliszanin spocznie w grobie Repphanów i Scholtzów, w której są m.in. prochy rodziców podróżnika.

Działanie jest finansowane ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach projektu "Sprowadzenie do kraju szczątków Stefana Szolc-Rogozińskiego – ekshumacja, powtórny pogrzeb, upamiętnienie", realizowanego przez Fundację Nowe Drzewo Życia.

Z Kalisza w świat

Stefan Szolc-Rogoziński – jak podaje Instytut de Republica – urodził się 14 kwietnia 1861 r. w Kaliszu jako najstarszy z czterech synów Niemca, ewangelika Ludwika Scholtza, bogatego fabrykanta tekstylnego, i Malwiny z domu Rogozińskiej, córki adwokata warszawskiego. Pod wpływem matki rodzina uległa częściowej polonizacji. Gdy osiągnął pełnoletniość, spolonizował nazwisko na Szolc, a około 1881 r. dodał do niego, jako drugi człon, nazwisko panieńskie matki – Rogoziński.

Gdy miał 12 lat rozpoczął naukę poza zaborem rosyjskim, w niemieckim gimnazjum we Wrocławiu. Tam zaprzyjaźnił się z Klemensem Tomczekiem. Już wtedy, marząc o dalekich wyprawach, poznawał literaturę podróżniczą i geograficzną. Wbrew woli ojca, w 1878 r. wstąpił do rosyjskiej szkoły marynarki wojennej w Kronsztadzie. Był wyróżniającym się słuchaczem i ukończył ją przed czasem, wiosną 1880. Jeszcze tego samego roku, jako najmłodszy oficer, uczestniczył w rejsie wojskowej flotylli rosyjskiej na żaglowej fregacie Gienerał Admirał z Kronsztadu do Władywostoku, dookoła Afryki. To właśnie wtedy po raz pierwszy stanął na kontynencie afrykańskim. Miał okazję zobaczyć Algier i Maroko. Po tym doświadczeniu zainteresował się mało znanymi terenami Afryki Równikowej.

Gdy podczas kolejnego rejsu wojskowego przybył do Paryża, w maju 1881 r., został przyjęty do Paryskiego Towarzystwa Geograficznego. Miesiąc później, tym razem w Neapolu, w Klubie Afrykańskim, po raz pierwszy przedstawił publicznie pomysł wyprawy do Afryki Równikowej.

Rogoziński zorganizował publiczną zbiórkę funduszy na planowaną ekspedycję. Podkreślał, że jest to pierwsza polska wyprawa w ten rejon świata, co miało zwrócić uwagę pozbawionych własnego państwa Polaków. Pomysł entuzjastycznie przyjęli m.in. Wacław Nałkowski, Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz i Filip Sulimierski – redaktor i wydawca "Wędrowca". Ojciec odmówił mu pomocy finansowej, dlatego Rogoziński przeznaczył na wyprawę przypadającą mu część spadku po matce.

7 marca 1882 roku udał się do Francji, aby tam zorganizować wyprawę. Kupił lugier, który nazwał Łucja Małgorzata. Prócz flagi francuskiej powiewała na nim flaga polska z herbem Warszawy. Zależało mu, aby załogę stanowili Polacy, dlatego zaprosił do ekspedycji poznanego we Wrocławiu geologa Klemensa Tomczeka, a także meteorologa Leopolda Janikowskiego, Władysława Ostaszewskiego i Józefa Hirschenfelda-Mieleckiego. 13 grudnia 1882 r. wyruszyli z portu w Hawrze.

Po ponad czterech miesiącach, 16 kwietnia 1883 roku, dotarli na wyspę Fernando Po (obecnie Bioko w Gwinei Równikowej). Tydzień po dotarciu Rogoziński kupił od miejscowego wodza część wyspy Mondoleh w zatoce Ambas u wybrzeży Kamerunu. Jak pisał, kosztowało go to: 10 sztuk materii, 6 fuzji (skałkówek), trzy skrzynki dżinu, 4 kuferki, 1 tużurek czarny, 1 cylinder, 3 kapelusze, tuzin czapek czerwonych, 4 tuziny słoików pomady, tuzin bransoletek i 4 chustki jedwabne. 29 kwietnia udał się na wyspę i założył tam stację naukową, bazę wypadową do dalszych wypraw. Nazwał ją Stefania, a łódź służącą do wypraw na ląd – Warszawianka.

Na pierwszą, najdłuższą ekspedycję, wyruszył z Tomczekiem 21 lipca 1883 r. Ich celem było dotarcie do jezior Liba. Odkrył między innymi Jezioro Słoniowe (obecnie Barombi Mbu).

12 grudnia 1884 roku, wraz z Janikowskim i Niemcem H. Zöllerem, zdobył główny szczyt Kamerunu. Po tym wydarzeniu, najwyższemu z trzyszczytowego wierzchołka Fako (Mongo-ma-Lobah, 4070 m n.p.m.) nadano imię Rogozińskiego (Mons Rogoziński), jednak nazwa ta się nie przyjęła.

Tereny Afryki Zachodniej były w zainteresowaniu potęg kolonialnych Anglii, Niemiec i Francji, co prowadziło do konfliktów i napięć dyplomatycznych. Rogoziński starał się lawirować między tymi państwami. Kupował kolejne ziemie i z lokalnymi plemionami tworzył na tych obszarach Boty – rodzaj federacji plemiennej. Starał się uniknąć zajęcia swoich terenów przez coraz bardziej ekspansywnych Niemców, więc przyjął z lokalnymi wodzami protektorat angielski. Aktywnie współpracował z konsulem brytyjskim. Działania Rogozińskiego wywołały ostre ataki na niego, w tym Otto Bismarcka na forum Reichstagu.

Niemiecka prasa zarzucała mu "polską intrygę" i "antyniemiecką działalność". Gdy wskutek postanowień międzynarodowej konferencji w Berlinie (1884) Anglia wycofała się z Kamerunu, w jej miejsce wkroczyły Niemcy. Wszystkie dotychczasowe ustalenia Rogozińskiego zostały anulowane i w pierwszych miesiącach 1885 r. opuścił Afrykę.

29 sierpnia 1888 r. w parafii św. Aleksandra w Warszawie ożenił się z Heleną Janiną z domu Boguską, tłumaczką i pisarką.

Latem 1893 r. wrócił do kraju i podjął leczenie w sanatorium dla nerwowo chorych w Krakowie, potem przez trzy miesiące kontynuował je w Bonn. Wciąż marzył o podróżach, planował wyprawę do Indii, dookoła świata. Zmarł 1 grudnia 1896 r. w Paryżu. Został pochowany na paryskim cmentarzu Bagneux.

Pamiątki po Rogozińskim są w zbiorach: Muzeum Etnograficznego w Krakowie (najstarszy zasób), Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej w Kaliszu, Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie i w Muzeum Narodowym w Szczecinie.

W Kaliszu słynny podróżnik został upamiętniony poprzez nadanie jego imieniem jednej z kaliskich ulic, wmurowanie płaskorzeźby z jego wizerunkiem obok portretów Adama Asnyka, Marii Dąbrowskiej i Marii Konopnickiej, na jednej z kamienic przy Głównym Rynku w Kaliszu. Z kolei przy alei Wolności, tuż obok zabytkowego kamiennego mostu, jest ławeczka-pomnik upamiętniająca jego postać. Szolc-Rogoziński jest też patronem Szkoły Podstawowej nr 17 przy ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego i 62 Kaliskiej Drużyny Harcerzy Starszych "Brzoza". (PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

kno/