Dlaczego Rosja uderzyła w Ukrainę, w poniedziałek, a nie w Dzień Niepodległości? Ekspert tłumaczy

2024-08-26 15:59 aktualizacja: 2024-08-27, 09:04
Skutki rosyjskiego ataku na Ukrainę. Fot. PAP/EPA/IGOR TKACHENKO
Skutki rosyjskiego ataku na Ukrainę. Fot. PAP/EPA/IGOR TKACHENKO
Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowo-dronowy na Ukrainę w poniedziałek, a nie w obchodzonym w sobotę Dniu Niepodległości, by pokazać, że jej działań nie da się przewidzieć – ocenił w rozmowie z PAP Ołeksandr Musijenko, szef Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie.

"Rosja zasadniczo prawie nigdy nie atakuje bezpośrednio w ważnym dniu, ale uderza albo dzień wcześniej, albo zaraz po nim. Dlatego (Rosjanie) nie przekroczyli tutaj swoich granic. W ubiegłym tygodniu przewidywałem, że Rosja może zaatakować Ukrainę w dniach 25-26 sierpnia" – przypomniał Musijenko.

"Oni chcą być, jak sami uważają, nieprzewidywalni. Dlatego nie uderzają przy okazji ważnych dat" – dodał.

Musijenko ocenił, że do ataku użyto około 120 pocisków rakietowych. "Były trafienia w obiekty infrastruktury energetycznej. Doszło do nich w różnych częściach Ukrainy, a konsekwencje tego ataku są jeszcze w stadium oceny" – oznajmił.

Ukraina oczekiwała na zmasowany atak Rosji od 6 sierpnia, gdy jej siły zbrojne wkroczyły do obwodu kurskiego. Prognozowano, że uderzenie może nastąpić w Dniu Niepodległości Ukrainy, czyli w 33. rocznicę uchwalenia Aktu Niepodległości, która była obchodzona w sobotę.

Tego dnia niezapowiedzianą wizytę na Ukrainie złożyli prezydent Andrzej Duda i premier Litwy Ingrida Szimonyte.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

pp/