Do 5300 wzrosła liczba ofiar powodzi w Libii. Tysiące osób zaginionych [WIDEO]

2023-09-12 15:30 aktualizacja: 2023-09-13, 07:57
Powódź w Libii. Fot. Print Sc. TT
Powódź w Libii. Fot. Print Sc. TT
Około 5300 osób zginęło, a 10 000 uważa się za zaginione w wyniku powodzi w nadmorskim mieście Derna na wschodzie Libii - poinformowała we wtorek CNN, powołując się na miejscowe media. Według lokalnych władz zmyte zostały całe dzielnice miasta.

Liczba ofiar jest ogromna" - oświadczył Tamer Ramadan, szef libijskiej misji Międzynarodowej Federacji Towarzystw Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca.

Osama Ali, rzecznik służby ratunkowej podległej rządowi w Trypolisie, powiedział, że szpitale w Dernie są już pozamykane, a kostnice przepełnione, co powoduje, że zwłoki są pozostawiane na chodnikach.

"Libia nie była przygotowana na taką katastrofę. Nigdy wcześniej nie byliśmy świadkami czegoś takiego. Przyznajemy, że wcześniej wystąpiły niedociągnięcia, ale po raz pierwszy mamy do czynienia z tak ogromną tragedią" - powiedział Ali.

Ali zaznaczył, że poza Derną, co najmniej 65 osób zginęło w wyniku powodzi w innych miastach północno-wschodniej Libii. Jego zespół od poniedziałku uczestniczy w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych. "Potrzebujemy większego wsparcia, aby ratować życie, ponieważ pod gruzami wciąż są ludzie i liczy się każda minuta" - podkreślił rzecznik.

W wyniku burzy doszło do przerwania dwóch tam znajdujących się na przedmieściach Derny na rzece Wadi Derna, co doprowadziło do powstania ogromnych lawin błotnych, które zniszczyły mosty i porwały ludzi.

Ramadan uważa, że ostateczna liczba ofiar śmiertelnych będzie, w jego ocenie, liczona w tysiącach. Ramadan porównał także powódź w Libii do tragicznej sytuacji w Maroku, gdzie w wyniku trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło ten kraj w nocy z piątku na sobotę, zginęło blisko 3 tys. osób, i gdzie również trwa akcja ratunkowa.

Deszcz, który przeszedł przez kilka miast w północno-wschodniej Libii, jest wynikiem bardzo silnego układu niskiego ciśnienia, który w zeszłym tygodniu sprowadził do Grecji katastrofalną powódź i przedostał się na Morze Śródziemne, po czym przekształcił się w cyklon.

W wyniku burzy doszło do przerwania dwóch tam znajdujących się na przedmieściach Derny na rzece Wadi Derna, co doprowadziło do powstania ogromnych lawin błotnych, które zniszczyły mosty i porwały ludzi.

Derna, położona około 300 kilometrów na wschód od Bengazi, znajduje się pod kontrolą libijskiego watażki Halify Haftara i jego Libijskiej Armii Narodowej (LNA), która jest w konflikcie z Rządem Jedności Narodowej mającym siedzibę w stolicy Trypolisie.

Rzecznik LNA Admed al-Mismari zakomunikował, że powodzie dotknęły kilka miast, w tym Al-Bajdę, Al-Mardż, Tobruk, Takenis i Battah, a także wschodnie wybrzeże aż do Bengazi.

Dodał, że władze libijskie potrzebują trzech rodzajów wyspecjalizowanych grup poszukiwawczych - ekip do wydobywania ciał z zalanych dolin, po tym jak ludzi porwały rwące potoki, zespołów do wydobywania ciał spod gruzów oraz do wydobywania ciał z morza.

Al-Mismari podkreślił, że rozmieszczono już dziesiątki tysięcy personelu wojskowego, ale wiele dotkniętych powodzią regionów jest nadal niedostępnych dla ratowników.

Kilka krajów i organizacji praw człowieka zaoferowało już Libii pomoc, a Międzynarodowy Komitet Ratunkowy (IRC) stwierdził, że w następstwie katastrofy kraj stoi w obliczu "bezprecedensowego kryzysu humanitarnego".

Turcja poinformowała we wtorek o wysłaniu do Libii trzech samolotów z pomocą humanitarną oraz ratowników. Pomoc zadeklarowały także Egipt, Tunezja, Algieria i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ambasada USA w Libii przekazała, że jest w kontakcie z ONZ i władzami kraju, aby zapewnić pomoc dla najbardziej zniszczonych regionów. (PAP)

mmi/

TEMATY: