Projekt uchwały w sprawie obcej ingerencji w proces wyborczy w Polsce złożyli posłowie PiS.
W projekcie podkreślono, że począwszy od roku 2015 wyłoniony w demokratycznych wyborach rząd RP i stanowiąca jego zaplecze polityczne większość sejmowa, która „z woli obywateli Rzeczypospolitej odnowiła swój mandat do rządzenia w roku 2019 i potwierdziła go w tymże samym roku w wyborach europejskich, jest przedmiotem nieustających ataków ze strony ugrupowań dominujących na unijnej scenie politycznej”.
Wskazano, że „istotną rolę w tej akcji odgrywają politycy niemieccy”. W projekcie uchwały przypomniano, że „w ostatnim czasie znalazło to swój wyraz w wypowiedzi Manfreda Webera - przewodniczącego największej rodziny politycznej na forum unijnym – Europejskiej Partii Ludowej, który zadeklarował publicznie, że jego ugrupowanie buduje +zaporę ogniową przeciw PiS+ i jest +...jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, poprowadzić ten kraj z powrotem do Europy+, zapowiedział też +zwalczanie+ legalnie działającej w Polsce partii politycznej”.
W projekcie uchwały przypomniano, że zgodnie z art. 4 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”, a pojęcie politycznego Narodu Polskiego „obejmuje obywateli Rzeczypospolitej Polskiej – ich i tylko ich”.
„Tylko oni zatem są władni ustanawiać władze zwierzchnie Rzeczypospolitej, w tym Sejm. Oni i tylko oni decydują o barwie politycznej wyłonionej w demokratycznych wyborach większości parlamentarnej, która z kolei powołuje rząd zgodny z wolą obywateli Rzeczypospolitej wyrażoną w wyborach i niczyją inną” – napisano.
W projekcie uchwały zaznaczono również, że Polska posiada jedną z najstarszych na świecie tradycji parlamentarnych i republikańskich, sięgającą XV wieku i tragiczne – jak napisano - doświadczenie obcych ingerencji w polski proces wyborczy w wieku XVIII, wiodących do upadku państwowości i 123-letniej niewoli narodowej.
„Militarny język deklaracji polityków mieniących się wzorem europejskości i uzurpatorski charakter wszelkich ambicji kształtowania polskiej sceny politycznej przez czynniki i wpływy zewnętrzne, uznajemy za niedopuszczalną ingerencję w proces wyborczy, sprzeczną z wartościami europejskimi, zasadą demokracji i suwerenności narodowej” – podkreślono.
Dodano również, że młode demokracje, powstałe po II wojnie światowej w państwach o silnych tradycjach autorytarnych i totalitarnych „mogą nie wiedzieć, że odmienny pogląd na sposób prowadzenia procesu integracji europejskiej od tego, jaki obowiązuje w obozie dominującym obecnie na scenie unijnej, jest cechą naturalną opozycji, w tym opozycji konserwatywnej na szczeblu unijnym”.
Opozycja zaś – jak podkreślono - istnieje w każdej demokracji. „Deklaracje zwalczania jej, zamiast traktowania jako konkurenta politycznego, to cecha systemów totalitarnych” – napisano.
W projekcie wskazano również, że „politycy państwa, w którym system demokratyczny zaistniał dopiero jako warunek rozmów pokojowych po I wojnie światowej, a później został ustanowiony przez aliantów w wyniku klęski Niemiec w rozpętanej przez nie II wojnie światowej, nie mają mandatu do pouczania innych na temat demokracji”.
W projekcie podkreślono, że „Rzeczpospolita Polska wszelką obcą ingerencję w polski proces wyborczy uznaje za akt wrogi wobec państwa polskiego i będzie ją zdecydowanie zwalczać”. (PAP)
autor: Anna Jowsa
sma/