Po tym, gdy zniszczeniom uległy wielkie tarcze przewiercające się przez gruz i kamienie, które runęły 12 listopada, do pracy przystąpili ludzie, uważani za znawców techniki "szczurów tunelowych". Kolejne metry zwalonego betonu, prętów i potrzaskanych w trakcie zawału maszyn są wykopywane ręcznie.
Deepak Patil, jeden z dowodzących akcją ratowniczą uważa, że jest szansa na dotarcie do uwięzionych robotników przed środą - przekazała agencja Reutera.
Wszyscy znajdujący się w tunelu robotnicy przetrwali katastrofę bez obrażeń. Ratownicy dostarczają uwięzionym pracownikom żywność, leki i wodę przez rurę o średnicy 15 cm. Jest im również dostarczany tlen.
Budowa tunelu jest elementem sztandarowego projektu premiera Narendry Modiego, zakładającego połączenie głównych miejsc pielgrzymek religijnych w stanie Uttarakhand liczącą blisko 900 kilometrów siecią dróg i tuneli. Projekt spotkał się z protestami ze strony ekologów i mieszkańców, którzy ostrzegali, że inwazyjne prace w niestabilnym rejonie Himalajów są szkodliwe dla środowiska i mogą prowadzić do osunięć ziemi.
Koszt projektu szacowany jest na ponad 1,5 mld dolarów. (PAP)
kno/