Dochodzenie w sprawie napaści na Jana Malickiego umorzone
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie napaści na dyrektora Studium Europy Wschodniej Jana Malickiego - poinformował we wtorek rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Piotr Antoni Skiba.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście–Północ w Warszawie umorzyła dochodzenie "wobec stwierdzenia, że czynu nie popełniono".
Prok. Skiba zaznaczył, że w śledztwie pięciokrotnie przesłuchano pokrzywdzonego, jedenastu innych świadków, przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, osoby pokrzywdzonego, zapisu monitoringu i telefonu oraz uzyskano opinię z zakresu medycyny sądowej dotyczącą obrażeń Malickiego określającą sposób ich powstania.
"Konfrontując zeznania pokrzywdzonego ze zgromadzonym materiałem dowodowym, uznano, że żaden z przeprowadzonych dowodów nie dał podstaw do przyjęcia, aby powstanie obrażeń u Jana Malickiego było spowodowane działaniem lub zaniechaniem innej osoby fizycznej" - wyjaśnił prok. Skiba.
Prokurator ocenił na podstawie materiału dowodowego, że obrażenia Malickiego były wyłącznie wynikiem nieszczęśliwego wypadku, tj. potknięcia się Malickiego na chodniku lub schodach w parku Kazimierzowskim, co mogło skutkować utratą pamięci u pokrzywdzonego.
Postanowienie jest nieprawomocne i przysługuje na nie zażalenie do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście w Warszawie.
Kilka dni po zdarzeniu dyrektor Studium Europy Wschodniej Jan Malicki powiedział PAP, że został napadnięty w parku Kazimierzowskim. Policja potwierdziła przyjęcie zawiadomienia w tej sprawie.
W kolejnej rozmowie Malicki podkreślił, że "jeśli była to napaść, to ten atak na niego mógł być dziełem rąk wrogich Polsce wywiadów i nie można wykluczyć, że miał być ostrzeżeniem pod jego adresem w związku z prowadzoną przez Studium Europy Wschodniej działalnością".
Do sprawy odniósł się pod koniec stycznia minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Skomentował wówczas, że nic nie wskazuje na pobicie Malickiego. (PAP)
mas/ aba/ mar/