"Chcę wam powiedzieć, że jest nas więcej niż milion" - mówił szef PO Donald Tusk, zwracając się do zgromadzonych na Rondzie "Radosława" uczestników marszu.
Podkreślił, że biorą oni udział w "wydarzeniu naprawdę wyjątkowym". "I tu nie chodzi o rekordy Guinnessa, tu nie chodzi o to, że jest to największa polityczna manifestacja w historii Polski, że to jest na pewno największe polityczne dzisiaj zgromadzenie na świecie" - mówił Tusk.
My, Naród. Nasza Ojczyzna. Nasz sztandar. pic.twitter.com/eiAwBVAeDs
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 1, 2023
Lider PO powiedział też, że gdy maszerował w niedzielnym marszu, jeszcze nigdy się tak nie zmęczył uśmiechami. "Wiecie, że widziałem naprawdę milion uśmiechów. Nie tylko milion serduszek, nie tylko milion zdeterminowanych Polek i Polaków, ale naprawdę milion uśmiechów" - powiedział Tusk.
"Mamy tyle uzasadnionego powodu, żeby mieć 'dość'. Krzyczymy bardzo często 'mamy dość'. I wy jesteście reprezentacją nie miliona, nie dwóch, ale większości, zdecydowanej większości narodu polskiego, który ma dość tych ciemnych lat, a przyszliście i się uśmiechaliście do mnie i do siebie" - mówił Tusk.
Przed wystąpieniem szefa PO na scenie wystąpili wspólnie artyści, wśród których znaleźli się m.in. Andrzej Piaseczny, Piotr Gąsowski, Dorota Stalińska, Majka Jeżowska, Mateusz Damięcki, Katarzyna Grochola i Andrzej Seweryn, którzy zaśpiewali utwór "Kocham wolność".
Wcześnie zaprezentowano też nowy spot wyborczy Koalicji Obywatelskiej pod hasłem "Zagłosuj dla nas", w którym dzieci apelowały o udział w wyborach. Uczestnicy marszu odśpiewali także hymn narodowy.
W niedzielę po południu rzecznik rzecznik warszawskiego ratusza Jakub Leduchowski przekazał PAP, że w kulminacyjnym momencie w "Marszu Miliona Serc" Koalicji Obywatelskiej brało udział około miliona osób. To dane Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa - zaznaczył.
Ponad 1 000 000 biało-czerwonych serc w Warszawie!#MarszMilionaSerc pic.twitter.com/ukYV523lXT
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 1, 2023
Wcześniej policja podawała nieoficjalnie, że na rondzie Dmowskiego, gdzie rozpoczął się "Marsz Miliona Serc", było jeszcze przed ruszeniem marszu 60 tysięcy osób. Według tych szacunków, ok. godziny 12 na trasie przemarszu było do 100 tysięcy osób.
Zainicjowany przez lidera PO Donalda Tuska "Marsz Miliona Serc" rozpoczął się w samo południe na Rondzie Dmowskiego w Warszawie. Manifestanci przeszli ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II aż do Ronda "Radosława". Mieli ze sobą flagi Polski, Unii Europejskiej, emblematy Koalicji Obywatelskiej czy transparenty i koszulki z antyrządowymi hasłami lub hasłami wspierającymi opozycję.
Lider PO: chcę powiedzieć, że dzisiaj to zgromadzenie ponad miliona ludzi z całej Polski, miliona kobiet i mężczyzn, dzieci i starszych, jest trzecią falą Solidarności
"Chcę powiedzieć, że dzisiaj to zgromadzenie ponad miliona ludzi z całej Polski, miliona kobiet i mężczyzn, dzieci i starszych, jest trzecią falą Solidarności. Znowu czegoś nowego się uczymy, znowu nauczyliśmy się tej nowej Solidarności" - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
.@donaldtusk na #MarszMilionaSerc: Kiedy Polki i Polacy chwytają się za ręce, wtedy tysiące i miliony samotnych ludzi, pesymistycznie nastawionych, nagle zamienia się w prawdziwą wspólnotę narodową. Wtedy władza nie ma już szans. pic.twitter.com/1zrsgh8mHj
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) October 1, 2023
Tusk mówił też, że dawno temu myślał o sobie, że jest "prawdziwym rycerzem wolności", ale przegrywał. "Nie umiałem zbudować siły, nie umiałem przekonać też innych, żeby walczyli o wolność, o uczciwość, o prawdę z taką determinacją, jak niemalże na wojnie" - mówił.
"Tak naprawdę całe nasze życie jest nieustanną walką. Jeśli nie walczymy, jeśli nie wierzymy w swoje siły, to wolność, sprawiedliwość, uczciwość bywają bezradne" - wskazywał.
Szef PO zwrócił ze sceny uwagę, że w marszu uczestniczy m.in. profesor Adam Strzembosz, z którym był kiedyś "po dwóch stronach politycznej barykady", gdy - jak mówił - "była prawdziwa demokracja" i nie przyszłoby im do głowy, "żeby żywić do siebie nienawiść, pogardę". Wspomniał też o b. prezydencie Lechu Wałęsie czy jednym z liderów Lewicy Robercie Biedroniu.
"Spójrzcie sami na siebie, na zielonych, na zaangażowanych politycznie katolików, na liberałów, na socjalistów. Przede wszystkim na tych wszystkich, którzy niekoniecznie mają czas i ochotę zajmować się ideami, ideologiami, ale myślą każdego dnia o tym, aby Polska była najszczęśliwszym, najlepszym domem dla ich dzieci, dla nich samych, dla polskich rodzin" - mówił Tusk.
.@donaldtusk na #MarszMilionaSerc: My jesteśmy Polską. Chcieli nas podzielić. Chcieli doprowadzić do tego, żebyśmy nie mówili o wspólnocie. Ale powstaliście! pic.twitter.com/KD2ZO1iOSi
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) October 1, 2023
"Ja pamiętam i część was pamięta, że kiedy Polacy i Polki uwierzyli, że chodzi o wielkie sprawy, to potrafili budować solidarność, tę polityczną jedność i wtedy przeciwnik nie miał szans" - podkreślił.
Donald Tusk: sami zostaliście, panie Kaczyński, ze swoją nienawiścią, pogardą i partyjnymi towarzyszami
"Uciekliście z Warszawy dzisiaj. Nie dziwię się. Ja też na waszym miejscu nie chciałbym zobaczyć tego, jak wygląda prawdziwa Polska, jak wyglądają dumne Polki, jak wyglądają dumni Polacy, jak wygląda Polska z uśmiechem, Polska silna" - powiedział przewodniczący PO.
Kiedy Polki i Polacy nagle chwytają się za ręce, przychodzi taki moment, że nagle miliony ludzi bez wiary w zwycięstwo zamieniają się w prawdziwą wspólnotę narodową. Spójrzcie wokół siebie, ja widzę bardzo dokładnie: tu jest naród, tu jest Polska - powiedział w niedzielę szef PO Donald Tusk podczas "Marszu Miliona Serc".
"Trzymacie dzisiaj w swoich dłoniach biało-czerwone sztandary, bo to my, bo to wy jesteście narodem polskim. Chcieli to splugawić, chcieli wam to zabrać, chcieli wyrwać wam z rąk biało-czerwone flagi, chcieli nas podzielić, chcieli doprowadzić do tego, żeby coraz trudniej było nam mówić o wszystkich jako o wspólnocie" - mówił lider Platformy na stołecznym Rondzie "Radosława", gdzie zakończył się w niedzielę po południu marsz.
.@donaldtusk na #MarszMilionaSerc: Przyrzekam Wam, że zakończymy wojnę polsko-polską dzień po wyborach. pic.twitter.com/jTIkOaiQEZ
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) October 1, 2023
"I wy, i ja pamiętacie z własnego życia i z kart naszej historii, że kiedy Polki i Polacy nagle chwytają się za ręce, przychodzi taki moment, taka chwila, że nagle tysiące i miliony samotnych ludzi, pesymistycznie nastawionych, bez wiary w zwycięstwo nagle zamieniają się w prawdziwą wspólnotę narodową" - zaznaczył Tusk.
"Wtedy żadna władza nie ma żadnej szansy, jeśli krzywdzi, jeśli niszczy tę wspólnotę. Spójrzcie wokół siebie: ja widzę to z tych kilku metrów ponad waszymi głowami, widzę bardzo dokładnie: tu jest naród, tu jest Polska" - dodał.
"Pamiętam ten moment, kiedy w 1980 roku robotnicy w stoczni, zamęczeni robotą, beznadzieją komunizmu, jak ci ludzie chwycili się za ręce. Najpierw było ich kilkuset, później kilka tysięcy i z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień przystępowały do tego wielkiego strajku kolejne załogi. Kilka miesięcy później 10 milionów Polek i Polaków stało się uczestnikami tej wielkiej pierwszej Solidarności" - mówił szef Platformy.
"Niezależnie od historii, od poglądów, nagle w ciągu momentu wszyscy poczuliśmy się tą dumną wspólnotą. Od razu cały świat to zobaczył, Polska nie schodziła z ust polityków całych społeczeństw na świecie. Byliśmy bohaterem tamtego czasu" - wskazywał.
💬 Przewodniczący @donaldtusk 👇
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) October 1, 2023
Tu jest naród. Tu jest Polska ✌️🇵🇱#MarszMilionaSerc pic.twitter.com/sRlgikHkLs
Tusk mówił również m.in. o tym, że aktywista, prezes Fundacji WOŚP Jerzy Owsiak razem z Polakami zbudowali "drugą falę solidarności, która była arcypolska i arcychrześcijańska".
"Wykrzykujemy te słowa "tu jest Polska" na wielu naszych spotkaniach, i nie dlatego że to jest jakiś slogan. My jesteśmy Polską" - zaznaczył Tusk.
"Chcę dzisiaj uroczyście ślubować nie tylko te cztery rzeczy - że zwyciężymy, rozliczymy, naprawimy krzywdy i pojednamy - ale chcę ślubować wam zakończenie wojny polsko-polskiej dzień po wyborach. Jak się pogoni agresora, to już nie będzie powodu do wojny" - powiedział Donald Tusk.
Szef PO: naszym programem jest Polska, którą przenieśliśmy w sercu przez te ciemne lata
"Naszym programem jest Polska, którą przenieśliśmy w sercu przez te ciemne lata. Polska normalna. Ale przecież my wszyscy jesteśmy normalni, tylko trochę nienormalna okazała się przez te lata władza - działała wbrew wszystkim, najbardziej oczywistym narodowym interesom" - ocenił lider PO.
Stwierdził także, że PiS, który "zatruwa nam nasze powietrze, wody, ziemię, to nie jest Polska". "Jak patrzę na cynicznych polityków, którzy świadomie zatruwają nasze rzeki, nasz Bałtyk, nasze lasy, to chcę wam powiedzieć: to nie jest Polska" - zaznaczył Tusk i dodał, że Polska to "czysta Odra, czysta Wisła, zielony las, a nie te sągi drewna, które wyjeżdżają do Chin, żeby jakaś szajka mogła zarobić grube pieniądze".
Tusk zwrócił również uwagę w swym wystąpieniu na obecność podczas niedzielnego marszu "bohaterek Powstania Warszawskiego, bohaterów pierwszej Solidarności czy Jurka Owsiaka". "Czy może być coś piękniejszego dla nas, że ci ludzie, którzy kilka razy ratowali Polskę, podnosili ludzi z kolan - ale tak na serio, a nie w partyjnym sloganie - są praktycznie bez wyjątku dzisiaj z nami" - mówił lider PO.
"Wszystko, co najpiękniejsze w naszej historii, co było prawdziwym bohaterstwem, prawdziwą solidarnością, prawdziwą miłością jest dzisiaj tutaj - symbolicznie lub fizycznie" - podkreślił Tusk.
"Dłużej nie będziemy się na to zgadzać, żeby ktoś nam to zabierał" - stwierdził. "Jesteśmy tutaj po to, by wygrać, nie po to, żeby manifestować. Wy jesteście armią do zwyciężania. 15 października musimy wygrać także dla naszych bohaterek. Nie możemy zmarnować ich poświęcenia i ofiar, ani Powstania, ani stanu wojennego - to jest nasz obowiązek i przywilej" - zaznaczył.
"Wiecie, kiedy tak trudno wyzwolić tę energię, ten potencjał, tę siłę, która w nas wszystkich drzemie? Kiedy karły rządzą wielkim narodem. Mówię o politycznych karłach, nie czepiam się centymetrów" - powiedział lider PO.
Zapowiedział, że po wyborach - jeśli wygra KO - "Polska będzie krajem szczęśliwych ludzi, Polki i Polacy będą dumnym narodem, nasze miejsce na ziemi będzie najlepszym miejscem na ziemi i nie będziemy potrzebowali do tego takiego heroizmu, jak nasze bohaterki z Powstania, jak żołnierze z Radosława, jak bohaterowie Solidarności".
Zdaniem lidera PO tegoroczne wybory mogą być najważniejsze w historii Polski od 1989 r. "Jeśli nie będziemy skuteczni, to może być na lata ostatnie głosowanie. Kocham Polskę, życie bym był gotów oddać za moją ojczyznę, za przyszłość moich dzieci i wnuków, nie wstydzę się tego" - oświadczył Tusk. Podkreślił, że "Polska i Polacy zasługują na więcej". (PAP)
Autorzy: Edyta Roś, Marcin Chomiuk, Daria Kania, Filip Ostrowski
sma/