Donald Tusk o wynikach wyborów: czekaliśmy na to 10 lat

2024-06-09 21:08 aktualizacja: 2024-06-10, 10:39
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Premier Donald Tusk i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w sztabie wyborczym Koalicji Obywatelskiej w Warszawie
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Premier Donald Tusk i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w sztabie wyborczym Koalicji Obywatelskiej w Warszawie
Dokładnie 10 lat czekaliśmy na to pierwsze miejsce na podium, jestem szczęśliwy, mamy prawo do radości i wzruszenia; nie zmarnowaliśmy tych trudnych lat i tych pięknych miesięcy po 15 października - powiedział w niedzielę wieczorem premier Donald Tusk.

Z badania exit poll Ipsos dla Polsatu, TVN i TVP wynika, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego KO zdobyła 38,2 proc. głosów, PiS - 33,9 proc., Konfederacja - 11,9 proc., Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) - 8,2 proc., a Lewica - 6,6 proc. KO zdobyła 21 mandatów, PiS - 19, Konfederacja - sześć, TD - cztery, a Lewica - trzy. Ipsos przeprowadził badanie exit poll przed 845 losowo wybranymi lokalami wyborczymi w całej Polsce.

"10 lat, dokładnie 10 lat czekaliśmy na to pierwsze miejsce na podium, jestem tak szczęśliwy, mamy prawo do radości i wzruszenia, nie będę ukrywał, że jakoś w środku przełykam łzy" - powiedział Tusk po ogłoszeniu sondażowych wyników, na wieczorze wyborczym KO.

"Najbardziej wzrusza mnie to, że mimo niełatwych czasów, mimo tego, że być może nasi wyborcy, Polki i Polacy chcieliby więcej, szybciej - wiadomo jesteśmy krajem ludzi tak ambitnych, którzy chcieliby wszystko natychmiast i czasami patrzą na nas i mówią "poprawcie się, bądźcie lepsi" - ale dzisiaj, w tym momencie mam jakieś takie poczucie wielkiej i osobistej, i naszej wspólnej satysfakcji, że nie zmarnowaliśmy tych trudnych lat i tych pięknych miesięcy po 15 października" - powiedział Tusk.

Podkreślił, że brakuje mu słów wdzięczności dla tych wszystkich, którzy poszli do wyborów. Zaznaczył jednocześnie, że wybory do PE to nie są wybory, które przyciągają największą publiczność, ani w Polsce, ani w Europie. "A nasi wyborcy zmobilizowali się, poszli. To przecież oni wygrali" – powiedział szef rządu.

Zwrócił uwagę na wyniki wyborów europejskich w innych krajach europejskich. "Czy zdajecie sobie sprawę, że my w Polsce osiągnęliśmy - jako europejska demokratyczna partia - najlepszy wynik z takich partii w Europie" – mówił premier. "Pokazaliśmy, że te nasze wybory i ten nasz wysiłek Polek i Polaków mają wymiar o wiele szerszy niż nasze narodowe sprawy - podkreślił szef rządu.

"My dzisiaj pokazaliśmy, że jesteśmy światłem nadziei dla Europy. Będziemy umieli walczyć o interesy Polski w Europie jak nikt" – oświadczył premier.

"To być może jeden z najważniejszych momentów naszej historii. Polska staje się w sposób zasłużony, dzięki waszym wysiłkom i waszej postawie przez ostatnich 10 lat, a szczególnie w ostatnich miesiącach, liderem Unii Europejskiej" - mówił Tusk. Podkreślił, że jego słowa "to nie pusty slogan".

"My w tym marszu dla dobrych spraw nie możemy się zatrzymać. I obiecuję to wszystkim Polkom i Polakom, że się nie zatrzymamy" - zadeklarował szef rządu. "Będziemy szli do przodu z tymi sztandarami - białoczerwonymi i europejskimi, z przekonaniem, że warto o dobrą, przyzwoitą, ambitną Polskę walczyć dziś, jutro, za rok, za pięć lat" - podkreślił Tusk.

Premier był pytany przez dziennikarzy podczas wieczoru wyborczego, jak wyniki Trzeciej Drogi i Lewicy wpłyną na koalicję rządową w Polsce. "Chyba dobrze, nie obrażałem się na wyniki wyborów wtedy, kiedy te wyniki powodowały, że traciłem władzę, albo kiedy trzeba było budować szeroką koalicję, żeby brać na siebie odpowiedzialność. Więc wszyscy muszą wyciągać wnioski na własny rachunek z wyników wyborów" - powiedział Tusk.

"Ja nie będę robił użytku jakiegoś nieprzyjemnego dla moich partnerów z tego, że dzisiaj mamy tak wyraźnie lepszy wynik od pozostałych" - zapewnił premier.

Dodał, że jednocześnie ma nadzieję, iż "jedna lekcja dotarła także do koalicjantów - że właśnie ludzie nie chcą kompromisu ze złem". "Ludzie nie chcą takiego +no nie wiem, a może tak, a może nie+. Tu jest bardzo poważna konfrontacja o najważniejsze sprawy - o bezpieczeństwo, o pokój, o to, po jakiej stronie jest Polska, to są fundamentalne kwestie i w takich momentach historycznych warto być albo tu, albo tu" - powiedział Tusk.

Prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski ocenił, że sondażowy wynik KO w wyborach do PE jest "naprawdę nieprawdopodobny".

"To pokazuje przede wszystkim, że (...) znowu Polska wyznacza trendy w Europie. Pokazujemy, że da się wygrać z populistami, mimo iż populiści mają niesamowite wyniki gdzie indziej w Europie, że partie rządzące nie najlepiej sobie radzą, to po tych miesiącach zmian wprowadzanych przez rząd Donalda Tuska wszyscy w Polsce to doceniają i są w stanie się zmobilizować" - powiedział Trzaskowski.

Zdaniem Trzaskowskiego, w wyniku niedzielnych wyborów do PE "cała Europa zobaczy tę polską twarz, za którą mocno tęskniono". "Wielkie podziękowania, wielkie gratulacje, a przed nami kolejny krok, który trzeba będzie wykonać. Znowu będziemy wyznaczali trendy" - oświadczył.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego Polacy wybierali 53 europosłów spośród ponad tysiąca kandydatów.

 

autor: Marek Siudaj

sma/