"O jednej sprawie muszę powiedzieć głośno. Uroczyście, przed wami, unieważniam referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu. Niektórzy udają, że jest to gra polityczna, a PiS robi sobie kampanię za państwowe pieniądze" – powiedział Donald Tusk podczas Rady Krajowej PO.
Zaznaczył, że siłą PO jest to, że nie przyzwyczaiła się do "łajdactw w polityce".
Analizując cztery pytania referendalne ocenił, że są one "aktem oskarżenia".
"Pytania, które wymyślił (Jarosław) Kaczyński, to akt oskarżenia wobec PiS" – podkreślił. Odnosząc się do pytania dot. nielegalnych migrantów, ocenił, że "nigdy w historii granice Polski nie były tak otwarte dla legalnych i nielegalnych migrantów". "Jesteśmy za tym, żeby Polską rządziła siła polityczna, która jest w stanie realnie kontrolować swoją granice i swoje terytorium" – zaznaczył.
Mówiąc o pytaniu dot. bariery na granicy polsko-białoruskiej Tusk stwierdził, że "chcemy realnej kontroli i szczelnej granicy z Białorusią i Rosją".
"Musimy pokonać PiS po to, by granica z Białorusią była naprawdę chroniona i szczelna" – powiedział lider PO.
"Wiecie kiedy władza pyta w referendum o podniesienie wieku emerytalnego? Wtedy kiedy ma taki plan" – ocenił odnosząc się do kolejnego z pytań referendalnych. Zapewnił, że po wyborach "żadna siła polityczna" nie będzie podnosiła wieku emerytalnego. "W poufnych, niemalże tajnych dokumentach, które (Mateusz - PAP) Morawiecki wysłał do Brukseli napisał, że będzie podnosił wiek emerytalny" – mówił lider PO.
Zaznaczył, że czwarte pytanie dot. wyprzedaży polskich przedsiębiorstw, to kolejny punkt w akcie oskarżenia wobec PiS.
"Mówimy nie wyprzedaży Lotosu w ręce arabskie i w ręce sojuszników Putina" – stwierdził. "Rozkradają majątek narodowy, napychają swoje kieszenie pieniędzmi" - dodał.
Jak mówił Tusk, referendum "nie jest ważne, nie jest wiążące prawnie".
"Prawdziwe pytanie, na które będziemy musieli odpowiedzieć 15 października to +czy wygra Polska, czy PiS+?" – powiedział Tusk.
Piotr Müller: to jest przykład tego, jak Donald Tusk podchodzi do słowa demokracja
"Donald Tusk stwierdza, że on sam 'król Europy, Polski' unieważnia referendum, które jeszcze się nie odbyło. Nie wiem, czy może być coś bardzie kuriozalnego" - skomentował słowa lidera PO rzecznik rządu Piotr Müller.
Jak zaznaczył, "trzeba bić na alarm".
"Jeżeli część osób uważa, że to jest poważny lider partii opozycyjnej, który dziś mówi, że unieważnia jednoosobowo procedurę, która jest określona w konstytucji, to należy się łapać za głowę" - dodał.
"To jest szokująca postawa osoby, która twierdzi, że jest demokratą" - ocenił rzecznik rządu.(PAP)
Autorzy: Magdalena Gronek, Grzegorz Bruszewski, Daria Al Shehabi
kw/