Dr Hanna Elżanowska: by przeciwdziałać wykorzystaniu seksualnemu dzieci, czasem wystarczą krótkie rozmowy

2024-01-14 09:02 aktualizacja: 2024-01-14, 13:29
(zdjęcie ilustracyjne), fot. PAP/Photoshop/Rafael Ben-Ari
(zdjęcie ilustracyjne), fot. PAP/Photoshop/Rafael Ben-Ari
Dr Hanna Elżanowska, członek Państwowa Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15, podkreśliła w rozmowie z PAP, że by przeciwdziałać wykorzystaniu seksualnemu dzieci, czasem wystarczą krótkie, kilkuminutowe rozmowy. Dodała, że nikt za nas tego nie zrobi.

Elżanowska pytana przez PAP o to, co mogą robić rodzice, by przeciwdziałać wykorzystaniu seksualnemu małoletnich, odpowiedziała: być blisko dzieci. "Najważniejszym jest mieć dobry kontakt z dzieckiem, być na bieżąco w jego sprawach, być blisko jego spraw, wiedzieć, czym się interesuje, jakich ma kolegów, kogo spotyka w sieci" - powiedziała.

Podkreśliła, że należy uważnie obserwować zachowanie dziecka. Wskazała, że czasami 3-latki nie zawsze potrafią mówić, ale "jeśli zachowanie dziecka uległo diametralnej zmianie, jeśli dziecko pogodne, wesołe, ufne raptem przestaje lubić dotyk, przestaje się do nas przytulać, płacze w obecności niektórych osób, to już w nas powinno wzbudzić to pewien rodzaj zastanowienia się - co takiego się dzieje" - podkreśliła.

Wskazała, że uczymy dzieci różnych rzeczy na różnym etapie rozwoju, jak na przykład przechodzenia przez pasy czy wykonywania masażu serca, więc także powinniśmy uczyć dzieci tego, co robić w sytuacjach, kiedy ktoś zaprasza je do jakiejś aktywności, która sprawia mu ból, której nie chce, której nie rozumie, której nie lubi. Podkreśliła, że na to powinniśmy zwrócić szczególną uwagę.

"Jeśli my, rodzice, nie zaczniemy o tym mówić, to nikt za nas tego nie zrobi" - zaznaczyła.

Podkreśliła, że w pierwszej kolejności rodzice są odpowiedzialni za nauczenie dzieci jak reagować w trudnych i niebezpiecznych sytuacjach. "Dziecko powinno wiedzieć, jak zareagować, powinno stanowczo powiedzieć nie, powinno uciec od zagrażającej osoby dorosłej, w ostateczności powinno krzyknąć, narobić hałasu. To są proste rzeczy, które my możemy, jako dorośli, mówić dzieciom i mówić, że to, jak krzykniesz w tej sytuacji, to jest to właściwe, jest ok" - powiedziała.

Wskazała, że często zdarzają się przypadki wykorzystania seksualnego bezdotykowe i dopiero wtedy, kiedy rodzic usłyszy o tym od dziecka, może się zorientować, że miało ono miejsce i dlatego tak ważne jest bycie w kontakcie z dzieckiem. "Trzeba być blisko jego spraw i trzeba uważnie obserwować, co się z nim dzieje" - powiedziała.

Podkreśliła, że Państwowa Komisja planuje w kolejnych latach przygotować osobne materiały edukacyjne dla poszczególnych grup mających na co dzień styczność z dziećmi, w tym dla rodzin oraz dla osób pracujących z dziećmi w różnych placówkach, ale - jak zaznaczyła - aktualnie priorytetem Komisji jest prowadzenie postępowań wyjaśniających.

Jej zdaniem, nie trzeba kupować książeczek edukacyjnych, by móc porozmawiać z dzieckiem - wystarczy przy okazji oglądania filmu, bajki, spaceru, zabawy nawiązać tematycznie. Dodała, że dzieci w wieku szkolnym często opowiadają o tym, co działo się w szkole oraz o tym, co spotkało inne dzieci. Poradziła, że przy tej okazji można zapytać się dziecka, co by zrobiło w tej sytuacji i co powinno się zrobić. "Czasami wystarczą krótkie, kilkuminutowe rozmowy, by dzieci edukować, a rozmowa w takiej swobodnej atmosferze jest dużo bardziej skuteczna niż wtedy, kiedy dziecko ma skupić uwagę, po to, aby dorosły przekazał mu coś ważnego" - powiedziała.

Dodała, że rodzice rzadko korzystają z naturalnych sytuacji wychowawczych, gdzie mogą z dziećmi porozmawiać na istotne tematy, jak na przykład podczas pomocy w kąpieli, gdzie - jak zauważyła - możemy nauczyć dziecko, że pod majteczkami są miejsca intymne, w te miejsca dorosły nie może dotykać, że są one szczególnie chronione i jeśli ktoś będzie chciał dziecko w nie dotknąć, ma o tym powiedzieć rodzicowi.

Podkreśliła, że w naturalnej sytuacji wychowawczej ważna informacja lepiej się wchłania i jest szansa, że dziecko, kiedy przydarzy mu się coś złego, nie będzie miało obaw, aby zwrócić się po pomoc do rodzica, który wcześniej wprowadził temat w relacji z dzieckiem.

Wspomniała także, że Państwowa Komisja wraz z Instytutem Sportu przygotowuje komiksy dla dzieci w wieku młodszym, szkolnym. "Komiksy, które w prosty sposób będą pokazywać, jak reagować w różnych sytuacjach, na przykład na plaży, kiedy ktoś robi mi zdjęcia z ukrycia, albo kiedy jestem na sali gimnastycznej i trener dziwnie się wobec mnie zachowuje. W prosty sposób będziemy chcieli pokazać, co dziecko może zrobić w takiej sytuacji, jak zgłosić to dorosłemu" - zapowiedziała.

"Naszymi działaniami chcemy edukować nie tylko dzieci, ale też dorosłych, pokazując im, na co też należy zwrócić uwagę" - podsumowała.

Państwowa Komisja ds. Pedofilii została powołana przez Sejm 24 lipca 2020 r. Komisja przyjmuje zgłoszenia od listopada 2020 r. Do jej zadań należy m.in. badanie spraw, które uległy przedawnieniu i wpisywanie pedofilów do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym.

We wtorek Państwowa Komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 (PKDP) zaprezentowała III Raport Państwowej Komisji "Ile "kosztuje" cierpienie dziecka wykorzystanego seksualnie?" Zawiera on szczegółowe i szerokie zagadnienia, od kwestii konsekwencji wykorzystywania seksualnego małoletnich, po wskazanie ścieżek prawnych dochodzenia osób pokrzywdzonych do sprawiedliwości.

Raport dostępny jest na stronie Państwowej Komisji oraz pod linkiem https://pkdp.gov.pl/wp-content/uploads/2024/01/raport-trzeci.pdf .(PAP)

Autorka: Iga Leszczyńska

nl/