Dramat w Szwecji. Polak został zastrzelony na oczach swojego syna

2024-04-11 23:07 aktualizacja: 2024-04-12, 07:54
Policja odmówiła PAP komentarza na temat motywów sprawcy. Na razie nikogo nie zatrzymano. Fot. PAP/OSCAR OLSSON (zdjęcie ilustracyjne)
Policja odmówiła PAP komentarza na temat motywów sprawcy. Na razie nikogo nie zatrzymano. Fot. PAP/OSCAR OLSSON (zdjęcie ilustracyjne)
39-letni Polak został zastrzelony w środę wieczorem w Sztokholmie, po tym jak zwrócił uwagę grupie młodzieży; zginął na oczach 12-letniego syna. Sprawa zbulwersowała polityków i społeczeństwo.

Narodowość mężczyzny potwierdził w czwartek PAP szwagier mężczyzny, który przekazał, iż rodzina przeżywa obecnie trudne chwile.

Według relacji mediów mieszkający w Sztokholmie Polak będąc w drodze z dzieckiem na basen w dzielnicy Skarholmen, spotkał grupę młodzieży. W tunelu pod wiaduktem między mężczyzną a nastolatkami doszło do wymiany zdań, a następnie w jego kierunku padł śmiertelny strzał.

Gazety "Aftonbladet" oraz "Expressen" piszą, że mężczyzna wykazywał postawę obywatelską, już wcześniej kontaktował się z policją w sprawie młodzieżowych grup, które handlują narkotykami. "Nie chciał, aby jego syn dorastał w takim środowisku" - konkludują media.

Policja odmówiła PAP komentarza na temat motywów sprawcy. Na razie nikogo nie zatrzymano.

W czwartek w miejscu tragedii gromadzą się ludzie, składają kwiaty i zapalają znicze. Na miejsce ma również przybyć premier Szwecji Ulf Kristersson, aby - jak napisał w oświadczeniu - "zaszczepić (w ludziach) odwagę". "Nigdy nie poddamy się. Pokonamy gangi" - oświadczył.

Szef partii Szwedzcy Demokraci Jimmie Akesson w komentarzu na platformie X napisał, że "nie wystarczą frazesy, a nadszedł czas, aby Szwecja wypowiedziała wojnę każdemu członkowi gangu".

Od początku marca w dzielnicy Skarholmen miały miejsce dwie inne strzelaniny, w których zginęła jedna osoba, a druga została ranna.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)

gn/