Wojna nie może stać się powodem drastycznych strat, jakie ponosi polskie rolnictwo; mamy prawo oczekiwać od UE zwiększenia zakresu pomocy i ochrony europejskiego rolnictwa, w tym przede wszystkim polskiego - powiedział w piątek Donald Tusk podczas konferencji z fińskim premierem Petterim Orpo.
W piątek szef polskiego rządu spotkał się w Kancelarii Premiera ze swoim fińskim odpowiednikiem, premierem Finlandii Petterim Orpo.
Podczas wspólnej konferencji prasowej szefów rządów, premier Tusk przekazał, że poinformował Orpo o sytuacji w polskim rolnictwie i na granicy polsko-ukraińskiej.
Tusk podkreślił, że "oba kraje są bardzo zaangażowane w pomoc Ukrainie". "Jesteśmy wzorowymi przykładami, jak pomagać Ukrainie w czasie wojny". Równocześnie, jak zaznaczył, "zdajemy sobie sprawę, że wojna nie może stać się powodem jakichś drastycznych start czy szkód, jakie ponosi dzisiaj polskie rolnictwo".
Tusk podziękował premierowi Finlandii "za zrozumienie" sytuacji.
Jak zaznaczył szef polskiego rządu, "będziemy musieli podejmować tu w kraju decyzje na rzecz ochrony polskiego rolnictwa wobec nierównej konkurencji z produktami rolnymi płynącymi zza wschodniej granicy, głównie z Ukrainy". Zapowiedział, że "będzie interweniował na poziomie europejskim".
Podkreślił, że "to nie jest łatwe dla Polski", bardzo zaangażowanej w pomoc Ukrainie. Jednocześnie wskazał, że "mamy prawo oczekiwać od naszych partnerów europejskich, od Unii Europejskiej jako całości, zwiększenia zakresu pomocy i ochrony europejskiego rolnictwa, w tym przede wszystkim polskiego rolnictwa". "Będę tutaj bardzo konsekwentny" - zaznaczył szef rządu.
Protesty rolników trwają od kilku tygodniu w wielu krajach europejskich, m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech, Grecji, Czechach i na Węgrzech. Rolnicy protestują przeciwko niskim cenom produktów rolnych, Europejskiemu Zielonemu Ładowi i taniemu importowi produktów rolniczych spoza Unii Europejskiej. (PAP)
mar/