Drony FlyEye trafiły do polskiej armii

2024-04-17 22:00 aktualizacja: 2024-04-17, 22:14
Kosiniak-Kamysz: w najbliższych latach do armii trafi 400 zestawów FlyEye. Fot. PAP/	Albert Zawada
Kosiniak-Kamysz: w najbliższych latach do armii trafi 400 zestawów FlyEye. Fot. PAP/ Albert Zawada
Do polskiej armii trafią miniaturowe bezzałogowe systemy powietrzne FlyEye produkowane przez polską firmę Grupę WB. W środę podpisano umowę na dostawę siedmiu takich zestawów. W ich skład wchodzi 28 dronów - poinformował minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Jak powiedział Kosiniak-Kamysz, w najbliższych latach do armii trafi 400 zestawów FlyEye, czyli 1 600 dronów. Skorzystają z nich m.in. Wojska Obrony Terytorialnej. Zestawy pełnią funkcję rozpoznawczą. "Rozpoznanie jest podstawą dobrego planowania. FlyEye posłuży do tego, żeby to rozpoznanie dla Wojska Polskiego było najlepsze" - podkreślił.

Na uroczystości podpisania umowy w siedzibie firmy w Ożarowie Mazowieckim Kosiniak-Kamysz zapewnił, że FlyEye to sprzęt najwyższej jakości, który sprawdził się już na Ukrainie. Zestawy dostarczane do Wojska Polskiego będą stale modyfikowane do najwyższego poziomu skuteczności. "Możecie być pewni, że Polska kupuje najlepszy sprzęt w najnowocześniejszej wersji, której nikt jeszcze nie używa" - zaznaczył minister.

Szef MON zauważył, że rozłożenie dostaw na miesiące i lata ma swoje plusy, ponieważ w tym czasie technologia będzie szła do przodu. "Co za tym idzie, ciągle będziemy mieli najnowocześniejszą wersję dronów. Nie kupujemy dzisiaj jednej wersji na stałe, ale wersje, które będą modyfikowane i podnoszone do kolejnych poziomów swojej funkcjonalności" - wyjaśnił.

Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, statki bezzałogowe są rewolucją, co pokazało pole walki w Ukrainie. "Bezzałogowe statki są przyszłością armii. Dlatego podjęliśmy również decyzję o tym, że komponent wojsk dronowych jest naszym priorytetem na tę kadencję. Będziemy bardzo mocno stawiać na ten rodzaj uzbrojenia i implementować wszystkie doświadczenia, jakie płyną z wojny w Ukrainie" - zapewnił.

Dodał, że MON intensywnie myśli również o dronach morskich, które jeszcze bardziej zwiększają bezpieczeństwo żołnierzy. "Drony morskie mają swoją ogromną rolę w powietrzu, na lądzie i na wodzie, w każdym wypadku" - wskazał minister. Podkreślił, że inwestycja w polski przemysł zbrojeniowy publiczny, jak i prywatny jest rzeczą priorytetową dla rządu.

"Jesteśmy twardo stąpającym po ziemi środowiskiem, które dobrze wie, że żeby móc odpowiedzialnie powiedzieć, że coś kupujemy i podpisać umowę wykonawczą musimy mieć zabezpieczone środki. Środki na ten cel są zabezpieczone, będziemy podpisywać kolejne umowy" - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.

"Polska jest bezpieczniejsza, bogatsza o kolejne doświadczenia, dzięki myśli technicznej, która powstała tutaj w WB Group. Takie umowy wzbogacają Wojsko Polskie, ale też są inwestycjami w polski przemysł zbrojeniowy" - przekonywał szef MON.

 

Jak poinformował MON, dostawy bezzałogowców w najnowszych wersjach rozwojowych systemu zostaną zrealizowane do końca bieżącego roku. W listopadzie 2023 r. Siły Zbrojne RP odebrały 5 zmodernizowanych zestawów, które na mocy umowy z grudnia 2022 r. producent unowocześnił do wersji FlyEye v 3.6. Usprawnienia dotyczyły modyfikacji systemów nawigacyjnych, wzmocnienia poziomu bezpieczeństwa oraz integracji BSP z Zautomatyzowanym Zestawem Kierowania Ogniem (ZZKO) TOPAZ.

 

Jak informuje Grupa WB, bezzałogowy system latający FlyEye to nowoczesne, zaawansowane rozwiązanie, które może zostać wykorzystywane do bardzo szerokiej gamy zadań. FlyEye został wprowadzony do Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Straży Granicznej oraz formacji mundurowych innych państw. To system sprawdzony w warunkach bojowych, umożliwiający wykonanie misji nawet przy bardzo silnym oddziaływaniu środków walki radioelektronicznej.(PAP)

Autorka: Delfina Al Shehabi


gn/