W Internecie zaczęły pojawiać się zdjęcia uczniów i nauczycieli, przebranych w stroje przypominające bojowników Hamasu, celujących do siebie replikami broni. To wywołało zaniepokojenie wśród aktywistów NGO i części rodziców, którzy mówią, że dzieci w wieku szkolnym powinny być trzymane z dala od międzynarodowego konfliktu, który wynika z podziałów religijnych.
— Deen of Dean II (@Mulut_Cabai2) October 27, 2023
Ministerstwo uzasadniło decyzję o zorganizowaniu tygodnia solidarności z Palestyną we wszystkich instytucjach edukacyjnych w całym kraju, aby uczyć uczniów o wartościach humanitarnych, takich jak empatia i troska o cierpienie doświadczane przez innych, niezależnie od ich pochodzenia.
Już sześć organizacji pozarządowych wyraziło "głębokie zaniepokojenie tym kontrowersyjnym wydarzeniem" i wezwało do odwołania planów – podaje malezyjski portal Vibes.
"Czy teraz szkolimy dżihadystów w naszych szkołach? O co chodzi z tą bronią? To chore" – napisała na Facebooku prawniczka i aktywistka Siti Kasim.
Premier Datuk Seri Anwar Ibrahim oświadczył, że szkoły są "zachęcane" do udziału, ale obchody "muszą być kontrolowane, aby nie wymknęły się spod kontroli".
Prezes malezyjskiej organizacji Global Human Rights Federation (GHRF) S. Shashi Kumar wezwał Ministerstwo Edukacji do porzucenia planów, twierdząc, że sposób przygotowania i obchodów nie był odpowiedni dla wieku.
Jego zdaniem wysiłki mające na celu uświadamianie dzieci i młodzieży na temat takich konfliktów powinny być uniwersalne i nie ograniczać się do konkretnych konfliktów.
Muzułmańska Malezja opowiada się za Palestyńczykami i nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Premier Anwar odmówił ugięcia się pod presją Zachodu, by zerwać więzi z Hamasem. Mimo bliskich relacji Malezja nie ratyfikowała Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawach uchodźców z 1951 r., która pozwoliłaby palestyńskim uchodźcom na uzyskanie formalnej edukacji w szkołach państwowych, na co zwrócili uwagę internauci, oskarżając rząd o hipokryzję. (PAP)
ep/