Funkcjonariusze z gorzowskiej komendy otrzymali we wtorek po godzinie 20 informację o dziecku, które jest zatrzaśnięte w aucie. Sytuacja miała miejsce na samoobsługowej myjni przy ul. Olimpijskiej.
Na miejsce przyjechał patrol. Kobieta powiedziała policjantom, że wyszła z auta zostawiając w nim kluczyki, a w foteliku na przednim siedzeniu pasażera niespełna dwuletniego synka. W pewnym momencie zamki w samochodzie zaryglowały się.
Zgłaszająca próbowała z innymi osobami wybić szybę w aucie, ale nie mogła sobie z tym poradzić. „Na szczęście dziecku nic się nie stało. Historia zakończyła się happy endem, ale może posłużyć jako przestroga, by klucze zawsze mieć przy sobie” – powiedział policjant. (PAP)
Autor: Marcin Rynkiewicz
sma/