Zwycięzca aukcji otrzymał rolkę taśmy klejącej i banana, a także certyfikat autentyczności i oficjalne instrukcje dotyczące instalacji dzieła. To trzecie "wydanie" dzieła – jedno pozostaje w rękach prywatnego kolekcjonera, a drugie włączono do kolekcji Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku.
Dom aukcyjny Sotheby's potwierdził CNN przed licytacją, że poszczególne elementy pracy Cattelana nie są tymi samymi, które pięć lat temu artysta zaprezentował podczas targów Art Basel w Miami Beach. Oryginalny "Komediant" powstał z banana kupionego w jednym z lokalnych sklepów spożywczych, przymocowanego do ściany srebrną taśmą klejącą. Włoski artysta zjadł owoc na oczach uczestników targów. Później tłumaczył, że był to performance, a nie akt wandalizmu.
Rzecznik Sotheby's potwierdził, że przy każdej prezentacji "Komedianta" wykorzystywany jest świeży owoc.
"To nie jest po prostu dzieło sztuki" – podkreślił Sun w oświadczeniu. W opinii nowego właściciela praca Cattelana to "zjawisko kulturowe, które łączy świat sztuki, memów i społeczność kryptowalut". "Wierzę, że dzieło to zainspiruje dalsze przemyślenia i dyskusje oraz stanie się częścią historii" – dodał. Sun zapowiedział, że planuje zjeść kupiony na aukcji owoc.
Dom aukcyjny oszacował cenę dzieła na kwotę 1-1,5 mln dol., licytacja rozpoczęła się od 800 tys. dol.
Dzieło Cattelana, wystawione po raz pierwszy w 2019 r., podzieliło środowisko artystyczne. Niektórzy krytycy widzą w nim inspirację pracami konceptualnymi, które kwestionują wartość samej sztuki, jako przykład podając porcelanowy pisuar autorstwa Marcela Duchampa zatytułowany "Fontanna" z 1917 r. (PAP)
mzb/ akl/kgr/