Dziemianowicz-Bąk: wybory samorządowe to znakomity czas na walkę o prawa kobiet

2024-03-15 13:22 aktualizacja: 2024-03-15, 13:59
Kampania samorządowa 2024. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji prasowej KKW Lewica w Białymstoku. Fot. PAP/Artur Reszko
Kampania samorządowa 2024. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji prasowej KKW Lewica w Białymstoku. Fot. PAP/Artur Reszko
Wybory samorządowe to znakomity czas na walkę o prawa kobiet - powiedziała w Białymstoku minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Dziemianowicz-Bąk promowała kandydatów i kandydatki Nowej Lewicy w wyborach samorządowych, w tym, na prezydenta Białegostoku, rady miasta oraz sejmiku województwa.

Minister mówiła, że w ostatnich tygodniach przetoczyła się po raz kolejny dyskusja, także w Sejmie: czy to jest dobry czas na prawa kobiet. Nawiązała w ten sposób do złożonych w Sejmie projektów dotyczących aborcji (zgodnie z decyzją marszałka Sejmu Szymona Hołowni będą procedowane w Sejmie 11 kwietnia br., tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych).

"Odpowiadam bardzo jednoznacznie - tak, to jest znakomity czas na walkę o prawa kobiet, bo wszystkie wybory są o tym, co dla ludzi jest najważniejsze. Kobiety na pełnię praw reprodukcyjnych czekają od 30 lat. Zawsze jest jakieś 'ale', zawsze jest jakaś kampania, zawsze są jakieś wybory, zawsze jest jakaś wyższa konieczność, zawsze są pilniejsze sprawy do załatwienia" - mówiła minister.

Zaznaczyła, że Polki stanowią ponad połowę społeczeństwa i nie chcą dłużej czekać na swoje prawa. "W związku z tym chciałabym, także przy okazji kampanii samorządowej, zwrócić się do naszych wszystkich koalicjantów, zwrócić się do naszych przyjaciół z Trzeciej Drogi - to jest dobry czas na prawa kobiet" - podkreśliła Dziemianowicz-Bąk.

Mówiła, że to dobry czas, by pozwolić kobietom decydować o swoim życiu, macierzyństwie i bezpieczeństwie. "Droga Trzecia Drogo, jeżeli chcecie zajmować się kobietami, to zróbcie to odwrotnie - pozwólcie kobietom decydować czy i kiedy chcą zostać matkami i nie nakazujcie siedzieć kobietom za kasą w supermarkecie. Priorytety powinny być jasne - więcej wolności, więcej czasu dla rodziny, więcej możliwości wyboru tego, co chcą robić kobiety ze swoim życiem, czy to zawodowym, czy osobistym i prywatnym. Tak powinna wyglądać walka" - powiedziała minister.

Przypomniała, że hasłem Lewicy w wyborach samorządowych jest "szkoła, mieszkanie, szpital". Zwróciła uwagę, że to na poziomie samorządu decyduje się o sposobie zarządzania szpitalami.

"To szpital miejski, wojewódzki, powiatowy decyduje o tym, czy odeśle kobietę z kwitkiem, gdy ona pojawia się u jego bram i potrzebuje pomocy, jeżeli chodzi o przerwanie ciąży, czy przyjmie ją do siebie i tej pomocy zgodnie z jej prawem udzieli" - podkreśliła Dziemianowicz-Bąk. Zwróciła uwagę, że to od tego, kto będzie nadzorował szpitale w samorządzie, będzie zależała jakość tej ochrony zdrowia, a także co będzie priorytetem, czy - jak mówiła - "działająca opieka okołoporodowa czy relikwie Jana Pawła II albo klauzula sumienia".

"Przed takimi wyborami staniemy 7 kwietnia" - oświadczyła.

Zaapelowała do kobiet, aby w najbliższych wyborach nie głosować taktycznie czy strategicznie, ale - jak mówiła zwracając się do kobiet - "głosujcie zgodnie z własnym interesem, zgodnie z własnymi przekonaniami, głosujcie zgodnie z wizją, jaką macie dla Polski". Zachęcała też do głosowania na kobiety.

Podczas konferencji głos zabrały też kandydatki Nowej Lewicy startujące w wyborach do Rady Miasta Białegostoku i sejmiku województwa. Wśród ich postulatów znalazły się mieszkania komunalne, opieka okołoporodowa czy podniesienie płac. (PAP)

autorka: Sylwia Wieczeryńska

kh/