To pseudonauka, sprytna operacja marketingowa- mówią przeciwnicy ustanawiania najsmutniejszego dnia w roku.
Ci zaś, którzy wierzą w tę teorię wskazują, że ponura zimowa pogoda, niskie nasłonecznienie, szybko zapadający zmrok, definitywne zakończenie sezonu świąteczno- noworocznego i brak pieniędzy po okresie wydatków, powrót do codziennej rutyny to czynniki wpływające na złe samopoczucie, co - dodają- może potwierdzić specjalny algorytm. Opracował go brytyjski psycholog Cliff Arnall.
Jak przy stole pokonać smutek?
Rolniczy włoski związek Coldiretti uznał istnienie Blue Monday, bo na swojej stronie internetowej zamieścił serię rad, jak przy stole pokonać smutek i dzięki dobrze dobranej diecie poprawić sobie humor.
Eksperci organizacji wyjaśnili, że należy podnieść zawartość serotoniny w organizmie. Można to osiągnąć jedząc produkty bogate w tryptofan, organiczny związek chemiczny z grupy aminokwasów białkowych, który w połączeniu z węglowodanami, żelazem i witaminami z grupy B zwiększa poziom tego „hormonu szczęścia”.
Specjaliści z Coldiretti sugerują, by zjeść tego dnia śniadanie z dodatkiem suszonych owoców oraz przede wszystkim migdałów, nadzwyczaj bogatych w tryptofan. Jeśli towarzyszyć im będzie mleko albo jogurt, one także mogą wpłynąć na podniesienie poziomu serotoniny.
Kolejna rada to lekki obiad, na przykład złożony z orkiszu, roślin strączkowych, jajek. Na kolację eksperci zalecają mięso z drobiu lub schab, ryby, a także sery, takie jak parmezan , bo i one wyróżniają się wysoką zawartością tryptofanu. Nastrój mogą poprawić też szparagi, szpinak, brokuły i grzyby.
Ale najważniejsze jest to- zaznaczył związek Coldiretti- by nie tylko w tzw. najsmutniejszym dniu, ale przez cały rok stosować dietę śródziemnomorską, uważaną za najlepszą na świecie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
mmi/