Eksperci z organizacji pozarządowych, na których powołał się dziennik "ABC", przewidują zwiększenie przepływów migracyjnych po katastrofie, zwłaszcza jeżeli nie dotrze tam szybka i skuteczna pomoc.
Okolice epicentrum trzęsienia ziemi w rejonie gór Atlasu Wysokiego obejmują obszary wiejskie, do których trudno dotrzeć z pomocą, a to właśnie stamtąd wywodzą się uchodźcy, którzy statkami przypływają z Agadiru na hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie.
W dotkniętym katastrofą Marrakeszu i na jego obrzeżach mieszkają wspólnoty subsahryjskie - Kamerunczycy i Gwinejczycy, o których nawet nie wspominają lokalne rejestry.
Jeżeli dojdzie do katastrofy humanitarnej, fala emigracji do Europy z Maroka zwiększy się, zwłaszcza ze strony ludzi młodych - ostrzegł specjalizujący się w historii ruchów społecznych profesor uniwersytetu San Pablo CEU Juan Carlos Jimenez Redondo.
Według dorocznego raportu KE ds. Pomocy Uchodźcom (CEAR) 2023, odnotowuje się tendencję wzrostową emigracji z południa Maroka do Hiszpanii, a jedna trzecia uchodźcow to Marokańczycy.
Blisko 22 tys. nielegalnych imigrantow przybyło do Hiszpanii w bieżącym roku. To o prawie 15 procent więcej niż w całym roku poprzednim - wynika z danych ministerstwa spraw wewnętrznych w Madrycie z początku września.
Źródła ministerialne konsultowane przez "ABC" podkreśliły jednak, że "obecnie Hiszpania koncentruje się na niesieniu pomocy Rabatowi i nie zajmuje elukubracjami ani prognozami na przyszłość" - zgodnie z Europa Press.
W największym od ponad 100 lat trzęsieniu ziemi w ub. piątek w Maroku o magnitudzie blisko 7 zginęło ok. 3 tys. osób, a ponad 5,5 tys. odniosło rany - według ostatnich danych rządu w Rabacie.
Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)
nl/