Ekspert: Donald Tusk ma rangę samca alfa w KO, ale zarządzanie w ten sam sposób obozem rządzącym nie będzie skuteczne

2024-10-20 06:51 aktualizacja: 2024-10-20, 21:50
Donald Tusk. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Donald Tusk. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Premier Donald Tusk ma rangę samca alfa w swojej partii; ale zdaje sobie sprawę, że komunikacja, którą stosuje wobec ludzi KO nie zda egzaminu wobec niezależnych bytów tworzących koalicję rządzącą - mówi politolog prof. Wawrzyniec Konarski odnosząc się do taktyki ogłoszenia strategii dla migracji.

Na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów - przy zdaniu odrębnym wyrażonym przez czterech ministrów z Nowej Lewicy - rząd przyjął zapowiadaną przez premiera Donalda Tuska strategię migracyjną. Polska 2050 poparła strategię po tym, jak na wniosek ministrów ugrupowania dopisano m.in. zapis gwarantujący, że "czasowe zawieszanie rozpatrywania wniosków o azyl w sytuacji poważnego zagrożenia powinno być możliwe tylko pod kontrolą parlamentu, z zapewnieniem szczególnej ochrony grup wrażliwych (dzieci, kobiety w ciąży), w oparciu o najlepsze praktyki innych demokratycznych państw".

Zapowiedź lidera PO, premiera Donalda Tuska w sprawie strategii migracyjnej padła podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej 12 października i wywołała spore komentarze w kraju i za granicą. Lider Polski 2050 Szymon Hołownia oświadczył, że nikt nie konsultował się z jego partią w tej sprawie. W podobnym tonie wypowiadał się współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. "Dostajemy materiał 24 godziny przed rządem, materiał natury zasadniczej. Jesteśmy za polityką emigracyjną, żeby była jasność, tylko czy nie można było pogadać dłużej" - mówił w TVN24.

O taktykę zastosowaną przez szefa rządu wobec koalicjantów PAP zapytała politologa prof. Wawrzyńca Konarskiego.

"Premier Donald Tusk jest osobą mającą rangę samca alfa w swojej partii, zresztą nie tylko w Platformie Obywatelskiej, ale i w całej strukturze Koalicji Obywatelskiej, którą stworzył. Tusk jest osobą, która ma nawyk decydowania o wszystkim samodzielnie, w związku z tym prawdopodobnie chciał w ten sposób wykazać ważność swojej osoby z perspektywy całego tego obozu rządzącego" - ocenił prof. Konarski.

Jego zdaniem, jest to problem, który można nazwać "utrzymaniem dystansu". "Donald Tusk stał się wodzem w swojej partii. Jest innym typem wodza niż Jarosław Kaczyński, który przez wiele lat był wodzem typu autokratycznego, jeśli chodzi o formę i treść. Natomiast Tusk był przykładem wodza, którego wodzostwo nazywam aksamitnym. Z jednej strony był w stanie zawsze przeforsować swoje poglądy, a jednocześnie był także w stanie pozbawić znaczenia ludzi, którzy nawet kiedyś byli mu bliscy. Ale robił to za pomocą technik perswazyjnych, a więc krótko mówiąc, umiał się z tego wybronić" - zaznaczył ekspert.

"Tusk na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że komunikacja, którą mógł stosować wcześniej wobec ludzi z Platformy, a także teraz wobec ludzi z Koalicji Obywatelskiej, prawdopodobnie nie zdałaby egzaminu wobec dwóch, a nawet trzech, samodzielnych i chcących być niezależnymi bytów, które tworzą obecną koalicję rządzącą. W związku z tym wybrał wariant, który jest już mu bliższy i który jest dowodem na postępowanie o charakterze dość apodyktycznym" - podkreślił profesor.

Odnosząc się do kwestii prawa do azylu, prof. Konarski zwrócił uwagę, że z jednej strony sprawa dotyczy decyzji w bardzo trudnej sprawie, która z pewnością nie może być traktowana jednoznacznie, ponieważ nie można negować oceny premiera ws. zagrożenia bezpieczeństwa państwa. "Ale z drugiej strony trudno też akceptować jego poglądy, które są niekiedy uznawane za te, które mogą łamać prawo, w tym Konstytucję" - zauważył.

Zdaniem prof. Konarskiego, w tym wypadku zwyciężyła maniera Tuska stosowania zachowań, którymi chce wykazać, że "jest pierwszym poruszaczem i głównym gwarantem utrzymania spoistości tej koalicji". "Ale na dłuższą metę to nie jest sytuacja do powtórzenia, ponieważ zawsze cierpliwość materiału ludzkiego będzie się w pewnym momencie wyczerpywać. Myślę, że stosowanie tego typu technik zarządzania całym obozem rządzącym nie może być uznane za metodę, która będzie metodą bezustannie skuteczną" - ocenił profesor.

Strategię migracyjną na lata 2025-2030 "Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo" rząd przyjął we wtorek. W czwartek treść liczącego 36 stron dokumentu opublikowano na stronie Kancelarii Premiera.

Główne kierunki działań wskazane w strategii migracyjnej rządu dotyczą: dostępu do terytorium Polski; dostępu do ochrony krajowej i międzynarodowej; dostępu do rynku pracy; migracji edukacyjnych; integracji; obywatelstwa i repatriacji; kontaktu z diasporą. (PAP)

Autorka: Daria Kania

dk/ par/ lm/kgr/