„Szkodliwość jednorazowych e-papierosów dla środowiska wynika przede wszystkim z ich jednorazowości. Używanie ich to marnowanie cennych zasobów” – powiedział PAP prof. Piotr Skubała z Instytutu Biologii, Biotechnologii i Ochrony Środowiska Wydziału Nauk Przyrodniczych UŚ.
Wyjaśnił, że chodzi zarówno o plastik, jak i o obecne w waporyzatorach baterie litowo-jonowe. „Plastik jest wytwarzany z ropy naftowej, a jej wydobycie niszczy planetę. Z kolei lit – określany przez Unię Europejską, jako surowiec krytyczny (czyli o duży znaczeniu gospodarczym, a jednocześnie trudny do pozyskania – PAP) - jest niezbędny do transformacji w kierunku zielonej energii” – tłumaczył specjalista.
Dodał, że recykling waporyzatorów jest trudny i drogi - ze względu na to, że wykonane są one z mieszanki materiałów, które trudno oddzielić. Poza plastikiem i bateriami litowo-jonowymi obecna jest w nich miedź.
Z ostatniego badania (wrzesień 2023 r.) brytyjskiej organizacji non-profit Material Focus, działającej na rzecz recyklingu materiałów wynika, iż w Wielkiej Brytanii jedynie 17 proc. zużytych jednorazowych e-papierosów jest oddawana do recyklingu. „A podejrzewam, że pod tym względem Wielka Brytania się pozytywnie wyróżnia, bo w wielu krajach ten recykling jest mniejszy, albo go w ogóle nie ma” – ocenił prof. Skubała.
Z raportu Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych pt. Rynek jednorazowych e-papierosów w Polsce z lutego 2024 roku wynika, że w 2023 r. w Polsce sprzedaż jednorazowych e-papierosów wyniosła blisko 100 mln sztuk, podczas gdy rok wcześniej było to 32,3 mln sztuk. Przyczynia się do tego atrakcyjna cena oraz duży wybór wariantów smakowych (aż 770).
Na podstawie danych o sprzedaży w Wielkiej Brytanii (360 mln jednorazowych e-papierosów rocznie) Material Focus ocenia, że tygodniowo wyrzucanych jest tam ok. 5 mln waporyzatorów. Jest to czterokrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2022. Co więcej, gdyby trafiały one do recyklingu, to energią z baterii litowo-jonowych można by zasilać 5 tys. elektrycznych samochodów.
„To są ogromne ilości litu, które trafiają na wysypiska, a to jest bardzo cenny pierwiastek” – ocenił prof. Skubała.
Jak przypomniał, w grudniu 2020 r. w czasopiśmie „Nature” ukazała się analiza, z której wynika, że ilość technomasy (czyli masa wytworów ludzkich, takich jak plastik, metale, beton, cegły, asfalt i inne) na Ziemi przekroczyła pod koniec 2020 r. biomasę wszystkich żywych organizmów.
„Przewidywania autorów artykułu są przerażające, ponieważ do 2040 r. technomasa może być trzykrotnie większa niż ilość biomasy” – powiedział specjalista. Jak dodał, obecnie na 1 m kw. na Ziemi (uwzględniając powierzchnie mórz i oceanów) przypada 1 kg betonu, a masa plastiku jest dwukrotnie większa niż masa wszystkich zwierząt.
„Uwzględniając obecny poziom zaśmiecenia i zanieczyszczenia środowiska, jak również wykorzystanie zasobów planety, powinniśmy bezwzględnie wytwarzać takie produkty, które podlegają recyklingowi. A my tymczasem beztrosko wprowadzamy nowe produkty nie biorąc pod uwagę konsekwencji, jakie to będzie miało dla przyrody i ekosystemu” – ocenił prof. Skubała.
Przypomniał, że e-papierosy zawierają również cały szereg chemikaliów szkodliwych dla zdrowia i środowiska.
Tymczasem, zgodnie z tzw. koncepcją granic planetarnych (pojęcie dotyczące procesów na Ziemi i granic, których przekroczenie może wywołać nagłą, nieodwracalną zmianę środowiska w skali kontynentalnej lub globalnej), pod koniec 2023 r. przekroczyliśmy granicę dotyczącą uwalniania do środowiska nowych substancji. „W całej historii ludzkości uwolniliśmy do środowiska 350 tys. różnych związków chemicznych, których nie było na tej planecie. One krążą i - według autorów koncepcji granic planetarnych - próg bezpieczeństwa z tym związany został przekroczony” – wyjaśnił prof. Skubała.
Ze względu na szkodliwość jednorazowych e-papierosów dla środowiska oraz dla zdrowia ludzi, Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że wprowadzi zakaz sprzedaży jednorazowych, smakowych e-papierosów w Polsce. Miałby on wejść w życie przed wakacjami 2024 r.
W opinii prof. Skubały będzie to ważne i potrzebne działanie. „Aby ograniczyć zanieczyszczanie planety i marnowanie jej zasobów, konieczne jest wprowadzanie zmian systemowych, prawnych. Musimy wywierać nacisk na państwa, by wprowadzały odpowiednie regulacje i ukróciły samowolę wielkich korporacji” – ocenił specjalista. Dodał, że musi to być ściśle powiązane ze zmianami zachowań indywidualnych konsumentów i edukacją społeczeństwa.
Jego zdaniem odpowiedzialność za kryzys klimatyczny, środowiskowy i planetarny ponoszą głównie bogate kraje, określane jako kraje Globalnej Północy. „Największe konsekwencje tego ponoszą natomiast kraje Globalnego Południa, czyli kraje najbiedniejsze” – powiedział ekspert. Dlatego powinniśmy zmieniać swoje zachowania konsumenckie, ale też organizować się jako obywatele i wywierać presję na polityków, by przy pomocy odpowiednich regulacji prawnych wprowadzali zmiany systemowe.
„Jeśli tego nie wymusimy, to nasz gatunek będzie miał krótką historię na Ziemi. Jest to po prostu konieczne. Jeśli chodzi o jednorazowe e-papierosy, to zakaz ich sprzedaży wprowadzono w 34 krajach świata, więc jest to możliwe do zrobienia” – podsumował prof. Skubała.(PAP)
Autorka: Joanna Morga