W poniedziałek ok. godz. 17 euro potaniało o 0,1 proc., do 4,27 zł. To najniższy kurs euro od ok. 4 lat. Staniały także dolar – o ponad 0,2 proc., do niespełna 3,94 zł – oraz frank szwajcarski, który osłabił się prawie 0,6 proc., do 4,35 zł.
„Złoty umacnia się od dłuższego czasu, czyli od przełomu 2022 i 2023 r. Wówczas kurs euro sięgał 4,7 zł. Od tamtego czasu sytuacja zaczęła wracać do normy. Z wyjątkiem gwałtownego osłabienia złotego, do którego doszło po nieoczekiwanej obniżce stóp procentowych na jesieni 2023 r., złoty cały czas zyskuje na wartości” – powiedział PAP strateg rynków finansowych PKO BP Mirosław Budzicki.
Przypomniał, że powodem osłabienia się złotego były najpierw pandemia, potem doszło do wybuchu wojny na Ukrainie, wreszcie na to wszystko nałożyła się wysoka inflacja. To sprawiło, że inwestorzy wyprzedawali złotego.
„Był jeszcze inny czynnik – wzrost cen surowców energetycznych. To on sprawił, że Polska, która musi surowce importować, dużo za nie płaciła. To się przełożyło na silną nierównowagę w bilansie płatniczym. Ale sytuacja się zmieniła i w 2023 r. ceny surowców spadły, co poprawiło nasz bilans płatniczy – mamy teraz już nadwyżkę – i to jest jedna z przyczyn aprecjacji złotego” – powiedział strateg PKO BP.
Poza czynnikami globalnymi, zdaniem ekonomisty PKO BP, na umocnienie się złotego wpłynęły jeszcze dwa inne elementy, już bezpośrednio związane z naszym krajem – czyli polityka pieniężna i stosunki z UE.
„RPP po niespodziewanej obniżce stóp w ubiegłym roku usztywniła swoje stanowisko i obecnie sugeruje utrzymanie stóp procentowych na obecnym poziomie w dłuższym okresie. To odbiega od trendów, widocznych zarówno w naszym regionie, jak i na Zachodzie. Mówi się, że obniżki stóp procentowych mogą nastąpić w USA czy w strefie euro już w czerwcu” – stwierdził Mirosław Budzicki. – „Do tego dochodzi jeszcze poprawa stosunków z UE. Jeszcze nie dawno mieliśmy zablokowane środki nie tylko z Krajowego Planu Odbudowy, ale było ryzyko zablokowania pieniędzy z głównego budżetu. Tymczasem obecnie środki już płyną, co także pozytywnie wpływa na złotego” – dodał.
Jednak w jego opinii obecne umocnienie złotego do euro jest tak silne, że powinniśmy się spodziewać stabilizacji kursu naszej waluty.
„Patrząc wstecz, to przy kursie 4,2-4,3 zł za euro saldo obrotów bieżących było bliskie zbilansowania się. I uważam, że właśnie na takim poziomie kurs złotego może się ustabilizować na dłużej” – powiedział strateg PKO BP.
Jego zdaniem, czynnikiem, który może doprowadzić do dalszego umocnienia się złotego, mogą być przepływy finansowe. Przy czym ocenił, że zapewne napływ środków z UE będzie dla złotego neutralny.
„Trudno się spodziewać, aby przy takim kursie złotego pieniądze z UE były wymieniane na rynku, zapewne resort finansów będzie je wymieniał w banku centralnym. Ale złotego mogą umocnić napływy kapitału spekulacyjnego. Już to widzimy na rynku akcji, a być może kapitał zacznie napływać także na rynek obligacji, których ostatnio inwestorzy zagraniczni nie kupowali. Gdyby więc taki napływ się pojawił, to mogłoby mieć pozytywny wpływ na złotego, choć uważam, że o istotne zejście poniżej 4,2 zł za euro może być trudno” – ocenił Mirosław Budzicki. (PAP)
Autor: Marek Siudaj
kgr/