"Niestety, w sprawie Andrzeja Poczobuta już od dawna nie ma nadziei na dobre wiadomości, a informacji o nim samym jest bardzo niewiele, ponieważ został on pozbawiony kontaktu ze światem zewnętrznym" – powiedziała w rozmowie z PAP Anna Maria Dyner z Polskiego Instytut Spraw Międzynarodowych (PISM).
Marek Zaniewski ze Związku Polaków na Białorusi, którego reżim nie uznaje, mówił w środę w Białymstoku, że Poczobut jest izolowany w celi karnej (o zaostrzonym rygorze) i nie otrzymuje potrzebnych leków. Według działacza listy od niego rzadko docierają do bliskich. Jest to jedyna forma kontaktu więźnia ze światem zewnętrznym, ponieważ władze łagru pozbawiły go prawa do widzeń z rodziną.
Jak dodała Dyner, dla władz Białorusi Poczobut, jeden z blisko 1500 więźniów politycznych, to "więzień specjalny", bowiem jest przedstawicielem polskiej mniejszości.
"Władze w Mińsku nie mogą mścić się bezpośrednio na państwie polskim, więc mszczą się na aktywistach mniejszości" – uważa Dyner.
Jak podkreśliła, los Poczobuta "jest w rękach Aleksandra Łukaszenki".
"Zarówno proces, jak i wyrok były jego osobistą decyzją. Formalnie tylko on może go ułaskawić, ale w praktyce może zrobić - tak naprawdę - to, co chce. Zawsze, gdy mówimy o Białorusi, musimy pamiętać, że tamtejszy system prawny nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, jeśli chodzi o procesy polityczne. Proces, wyrok, sąd - to wszystko musi być zawsze ujęte w cudzysłów" – zauważyła Dyner.
Przypomniała, że "sytuacja Poczobuta jest dodatkowo utrudniona przez to, że nie posiada on polskiego obywatelstwa".
"Wiele osób w Polsce o tym zapomina i oczekuje od polskich władz i dyplomatów działań, które nie są możliwe" – powiedziała Dyner.
W sierpniu żona Poczobuta, Oksana, informowała na Facebooku, że jej mąż został skierowany na sześć miesięcy do charakteryzującej się zaostrzonym rygorem tzw. celi karnej. Jak sam wyjaśnił w liście, ukarano go w ten sposób za odmowę wykonania pracy, która była "niewykonalna". Pierwszy medyk, oceniający stan zdrowia Poczobuta, odmówił podpisania zaświadczenia, że może on przebywać w celi karnej, ponieważ podczas badania wykryto zaburzenie rytmu serca i wysokie ciśnienie krwi. Kolejnego dnia przyszedł jednak "bardziej doświadczony" lekarz i zaświadczenie wystawił.
Wyrok ośmiu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze dla Andrzeja Poczobuta ogłosił 8 lutego 2023 roku sędzia Grodzieńskiego Sądu Obwodowego Dzmitryj Bubienczyk. Dziennikarz od ponad czterech miesięcy przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku, która cieszy się opinią jednego z najgorszych więzień.
Poczobut został zatrzymany 25 marca 2021 roku i od tamtego czasu przebywa za kratami. W uznanym za polityczny procesie, który trwał od 16 stycznia 2023 roku, władze zarzuciły Poczobutowi, obywatelowi Białorusi i działaczowi polskiej mniejszości "podżeganie do nienawiści", a jego działaniom – polegającym na kultywowaniu polskości i publikowaniu artykułów w mediach - przypisano znamiona "rehabilitacji nazizmu". Poczobut był również oskarżony o wzywanie do działań na szkodę Białorusi. W maju Sąd Najwyższy odrzucił apelację Poczobuta i utrzymał wyrok w mocy.
Organizacje praw człowieka uznają Poczobuta za więźnia politycznego, a postępowanie wobec niego – za motywowane politycznie. Polskie władze domagają się uwolnienia Poczobuta, będącego obywatelem białoruskim i przedstawicielem polskiej mniejszości, a także oczyszczenia go z politycznie motywowanych, nieprawdziwych zarzutów. MSZ RP wielokrotnie zapewniało, że stale prowadzi działania na rzecz uwolnienia Poczobuta. (PAP)
kw/